On- mój J. J. i Ja- A.A....czyli nasza codziennośćKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 294, liczba wizyt: 517229 |
Nadesłane przez: anetaab dnia 25-01-2012 22:39
O mama mija co to był za dzień.
Przebierałam Jakuba nie przesadzając z 5 razy, a wszystko za sprawą pociąg do wody.
Uparł się dziś na jej wylewanie.
Suszyłam rano włosy, kiedy w lustrze zobaczyłam ,
że zaczaił się w kuchni na 2 butelki z wodą przygotowaną do kwiatków.
Zanim zrobiłąm kilka kroków dzielących mnie od Niego kuchnia już pływała.
Bo na słowną proźbę, a nawet okrzyk "nie wolno", tradycyjnie już nie raczył był zareagować.
Synuś przeszczęśliwy i przemoknięty ganiał po mieszkaniu zostawiając wszędzie ślady mokrych stópek.
Przebrałam Go po czym zażądał wody, ale prosto z butelki i nie omieszkał się nią pooblewać.
Położyłam Go na drzemkę i o dziwno zasnął bez większych scen i jak się od dawien, dawna nie zdarzyło pospał ponad dwie godzinki.
Wstał z fajnym humorkiem i znów zapałał ogromną potrzebą bliskich kontaktów z wodą.
Postanowił na przykład powkładać sobie nogę do psiej miski z wodą.
Do wieczora zdąrzył się jeszcze kilkakrotnie pooblewać solidnie.
Taki czyścioszek z Niego.
Nadesłane przez: anetaab dnia 23-01-2012 21:28
Skończył się chyba jakiś okres ochronny i wyczerpały się pokłady cierpliwości.
Wróciłomoje dawne "ja",które zkolei cierpliwości nie ma za grosz.
Nie wiem czy mam gorsze dni, czy pogoda tak mnie rozstraja, ale bardzo szybko się złoszczę, a Jakub zdecydowanie mi to ułatwa, bo regularnie, co dwa dni robi akcję pod tytułem- a właśnie, że nie zasnę!
Przeciąga czas zasypiania w nieskończoność, na ręce i z rąk, zwiewa do dziadków, ale jest zmęczony, jęczy i marudzi.
A ja się wściekam- tak, tak zła matka!
Żeby tego było mało wyżynają mu się kolejne zęby, więc w dzień też sobie lubi pomarudzić, a i kilka niełatwych nocek też już zaliczyliśmy.
Nadesłane przez: anetaab dnia 22-01-2012 20:49
Dzień Dziadka to akurat Kubuśko urządza na codzień, bo dziadzia to Jego idol :)
Aż piszczy ilekroć dziadek wraca do domu, nie da się rozebrać, tylko każe sięnatychmiast wziąć na ręce!
Tak to me dziecię Kocha Dziadziusia.
A dziś generalnie powtórzył proceder z wczoraj , dał prezent, po czym trzeba było dać mu interesujący zamiennik by raczył Go wypuścić z rąk.