Godzina zero-początek Na dwadzieścia minut przed północą,podjęłam decyzję o założeniu bloga.... Wcześniej sądziłam,że w moim życiu zbyt mało się dzieje,żeby zacząć pisać. Jednak przecież każdy dzień przynosi jakieś zmiany,zdarzenia,którymi niejednokrotnie warto się z kimś podzielić.
Na dobry początek. Ostatnio chodziły za mną sajgonki. Ale nie takie gotowce. Takie ...moje własnoręcznie zrobione. I właśnie dzisiaj zrobiłam. Nie czekałam na odpowiednią porę aby je zjeść. Zjadłam w czasie między rosołem a drugim daniem. Fakt, przerwa między nimi była dwugodzinna. A...
Bardzo zła waga na dobry początek. W sobotę stanęłam na wagę i zmartwiałam. Ponieważ zdecydowałam się pisać o tym w blogu, to muszę się do niej przyznać. - 92,600kg.
... Zaraz mnie coś trafi... Wyjdę z siebie tysiąc razy i stanę obok... Albo nie mam lepszy pomysł... Przejadę ją... Zabiję... Utopię... Będę torturować aż zdechnie... Jak można być takim idiotą? No powiedzcie mi jak!,W końcu coś pękło Ile można tak żyć? Ile można dawać szans? Ile można płakać? Ja...