Witajcie, mam problem ze swoimi plecami. Wszystko zaczęło się ponad 3 lata temu, uczyłam Karolinę chodzić w pozycji pół schylonej, nagle złapał mnie bardzo mocny ból, nie mogłam się wyprostować. Dopiero położenie się na twardej podłodze trochę pomogło. Od tamtego czasu problem powraca, nie mogę np. długo stać lekko nachylona bo plecy bolą tak,że się wyprostować nie mogę. Ból promienuje wtedy aż do nogi. Bardzo często zdarzają mi się takie jakby nerwobóle- coś bardzo mocno zakłuje ale po kliku sekundach przechodzi. Wczoraj niosąc krzesło w pewnym momencie coś jakby mnie zblokowało- nie mogłam dalej iść. Minęło gdy chwilę usiadłam. Ból jest w okolicach nerek, czasami też zakłuje wyżej- w prawej łopatce. Macie jakiś pomysł co to jest??