Jeśli decydujemy się zakończyć pewien etap w naszym życiu i zacząć od nowa, coś świeżego, intrygującego, coś co da nam power, satysfakcję itd. Jak to zrobić?
21 stycznia 2011 13:42 | ID: 388431
Chyba zależy od tego, co chce się zrobić...
21 stycznia 2011 13:44 | ID: 388435
Chyba trzeba na początek usiąść nad kartką papieru i spisać sobie nasze cele, stworzyć pewien plan na przyszłość. Choć ja osobiście to zawsze w życiu jakoś szłam na żywioł...
21 stycznia 2011 13:44 | ID: 388436
Chyba zależy od tego, co chce się zrobić...
Np. wybrać nową drogę zawodową, skupić się bardziej na sobie...
21 stycznia 2011 13:46 | ID: 388439
21 stycznia 2011 13:49 | ID: 388448
21 stycznia 2011 13:55 | ID: 388454
Wiecie co? Mnie takie cos wlasnie czeka...po powrocie do Polski, wszystko bede zaczynala od poczatku...nie wiem jak sie w tym odnajde i musze przynac, ze sie tego boje! Na poczatek bede musiala zamieszkac z rodzicami, znalezc prace...boje sie tez polskiej rzeczywistosci, tu zyje sie duzo latwiej i taniej...
21 stycznia 2011 14:04 | ID: 388457
Wiecie co? Mnie takie cos wlasnie czeka...po powrocie do Polski, wszystko bede zaczynala od poczatku...nie wiem jak sie w tym odnajde i musze przynac, ze sie tego boje! Na poczatek bede musiala zamieszkac z rodzicami, znalezc prace...boje sie tez polskiej rzeczywistosci, tu zyje sie duzo latwiej i taniej...
Dasz radę Aniu!
Tu będziesz miała rodzinę i nasz oczywiście:)
21 stycznia 2011 14:09 | ID: 388461
Wiecie co? Mnie takie cos wlasnie czeka...po powrocie do Polski, wszystko bede zaczynala od poczatku...nie wiem jak sie w tym odnajde i musze przynac, ze sie tego boje! Na poczatek bede musiala zamieszkac z rodzicami, znalezc prace...boje sie tez polskiej rzeczywistosci, tu zyje sie duzo latwiej i taniej...
No to Ciebie "dopadną "-jęzory wścibskich sąsiadek (sąsiedzi też czasem nie są bez grzechu) i polska "szarość i nijakość".
Sąsiedzi będą mieli używanie że Tobie nie wyszło , że............i wszystko inne - za co Cię oskarżą i nie ważne czy to będą oskarżenia słusznie czy nie .
A szarość? - to już wiesz! -polska rzeczywistość niby taniej się żyje ...ale wiesz że to tak do końca nie jest prawdziwe . Tu i tam inne koszty utrzymania -inne zarobki.
21 stycznia 2011 14:10 | ID: 388462
Wiecie co? Mnie takie cos wlasnie czeka...po powrocie do Polski, wszystko bede zaczynala od poczatku...nie wiem jak sie w tym odnajde i musze przynac, ze sie tego boje! Na poczatek bede musiala zamieszkac z rodzicami, znalezc prace...boje sie tez polskiej rzeczywistosci, tu zyje sie duzo latwiej i taniej...
A nie chcesz zostać, tam gdzie jesteś? skoro jest łatwiej... ja nie wiem, czy zdecydowałabym się na powrót gdybym już za granicą mieszkała
21 stycznia 2011 14:11 | ID: 388463
Zaczynając coś od nowa trzeba przede wszystkim być pewnym tego, że to jest ta droga i wierzyć, że nam się uda. I wziąć się za to z takim właśnie nastawieniem.
21 stycznia 2011 14:14 | ID: 388466
Zaczynając coś od nowa trzeba przede wszystkim być pewnym tego, że to jest ta droga i wierzyć, że nam się uda. I wziąć się za to z takim właśnie nastawieniem.
Napewno trzeba wiedzieć i wiezryc w to czego się chce i co osiągnąć, ale odrobina szaleństwa i ryzyka też jest potrzebna. Ciągle analizując i rozmyslając nad tym co się chce zrobić, często oddala czyny.
21 stycznia 2011 14:17 | ID: 388469
Jeśli decydujemy się zakończyć pewien etap w naszym życiu i zacząć od nowa, coś świeżego, intrygującego, coś co da nam power, satysfakcję itd. Jak to zrobić?
Najlepiej dużo nad tym nie rozmyślać tylko po prostu to zrobić! Zacząć szukać nowej pracy, szkoleń itp, śledzić ogłoszenia, chodzić na rozmowy o pracę, iść na kurs...
Żeby skupić się na sobie, musisz mieć kogoś kto Ci pomoże w obowiązkach domowych np: maż, może mama. może opiekunka ;)
21 stycznia 2011 14:26 | ID: 388477
Dojrzałam do tego i Kuba jest wystarczająco duży, ze bez wyrzutów sumienia podrzucę go wieczorem do mamy lub zostawię z mężem aby w końcu zacząć żyć jak kobieta ale nie matka i żona. Tego mi brak. Poza tym przed ciążą jakoś wszystko mi szło, teraz zawodowo nie mogę się odnaleść, szukam miejsca dla siebie aby na nowo "odżyć".
21 stycznia 2011 14:46 | ID: 388502
ala,czas najwyższy. czas bez kuby wam obojgu zrobi dobrze. dla mnie też dzieci są najważniejsze,ale wiem,że jeśli sama nie będę szczęśliwa,one też nie będą...
21 stycznia 2011 15:10 | ID: 388537
Ja jestem właśnie w takim momencie życia Alu... Najważniejsze, co mi doradziliście, to - krok po kroku! Nie wszystko na raz!
Na początku lutego zapisuje sie na prawo ajzdy - to juz postanowione! Jest to dla mnie wielki krok, wielkie wyzwanie i wieeelkie emocje!:)
Boję sie, la emam nadzieję, ze poradzę sobie, a jeśli osiagnę sukces, będzie to moj pierwszy osobisty sukces od długiego czasu!
Potem przyjdzie czas na szukanie pracy.
Najistotniejsze to okreslić dokładnie: co chcesz osiągnąć? czego oczekujesz? jakie maja dokładnie być te zmiany? Odpowiedź na te pytania sprawi, ze będziesz mieć ajsny cel, a wtedy pozostanie tylko do niego dążyć!
Będzie potrzeba dużo samozaparcia, cierpliwosci i wiary w siebie, ale można osiagnąć wiele, jesli naprawdę sie chce!
21 stycznia 2011 15:10 | ID: 388538
Wiecie co? Mnie takie cos wlasnie czeka...po powrocie do Polski, wszystko bede zaczynala od poczatku...nie wiem jak sie w tym odnajde i musze przynac, ze sie tego boje! Na poczatek bede musiala zamieszkac z rodzicami, znalezc prace...boje sie tez polskiej rzeczywistosci, tu zyje sie duzo latwiej i taniej...
No to Ciebie "dopadną "-jęzory wścibskich sąsiadek (sąsiedzi też czasem nie są bez grzechu) i polska "szarość i nijakość".
Sąsiedzi będą mieli używanie że Tobie nie wyszło , że............i wszystko inne - za co Cię oskarżą i nie ważne czy to będą oskarżenia słusznie czy nie .
A szarość? - to już wiesz! -polska rzeczywistość niby taniej się żyje ...ale wiesz że to tak do końca nie jest prawdziwe . Tu i tam inne koszty utrzymania -inne zarobki.
Nie obchodza mnie sasiedzi...nigdy sie nimi nie przejmowalam, a Ci ktorych lubia ciagle mi marudza ze czas juz wracac do domu...ciezko mi bedzie zostawic za soba znajomych, ale wiem ze to juz moj czas na powrot do domu! Dojrzalam do tej decyzji :)
A nie chcesz zostać, tam gdzie jesteś? skoro jest łatwiej... ja nie wiem, czy zdecydowałabym się na powrót gdybym już za granicą mieszkała
To ze latwiej, nie znaczy ze lepiej (materialnie jak najbardziej, ale czy tylko o to w zyciu chodzi?) :) tesknie za domem i rodzina...poza tym 4 lata na obczyznie mi starcza :) na pewno inaczej by bylo gdybym byla w zwiazku, badz gdybym miala rodzine.
21 stycznia 2011 15:12 | ID: 388541
Ja jestem właśnie w takim momencie życia Alu... Najważniejsze, co mi doradziliście, to - krok po kroku! Nie wszystko na raz!
Na początku lutego zapisuje sie na prawo ajzdy - to juz postanowione! Jest to dla mnie wielki krok, wielkie wyzwanie i wieeelkie emocje!:)
Boję sie, la emam nadzieję, ze poradzę sobie, a jeśli osiagnę sukces, będzie to moj pierwszy osobisty sukces od długiego czasu!
Potem przyjdzie czas na szukanie pracy.
Najistotniejsze to okreslić dokładnie: co chcesz osiągnąć? czego oczekujesz? jakie maja dokładnie być te zmiany? Odpowiedź na te pytania sprawi, ze będziesz mieć ajsny cel, a wtedy pozostanie tylko do niego dążyć!
Będzie potrzeba dużo samozaparcia, cierpliwosci i wiary w siebie, ale można osiagnąć wiele, jesli naprawdę sie chce!
I pamietaj Olu, ze my tu na familie bedziemy Cie wspirac na kazdym kroku! :)
21 stycznia 2011 15:13 | ID: 388542
Ja jestem właśnie w takim momencie życia Alu... Najważniejsze, co mi doradziliście, to - krok po kroku! Nie wszystko na raz!
Na początku lutego zapisuje sie na prawo ajzdy - to juz postanowione! Jest to dla mnie wielki krok, wielkie wyzwanie i wieeelkie emocje!:)
Boję sie, la emam nadzieję, ze poradzę sobie, a jeśli osiagnę sukces, będzie to moj pierwszy osobisty sukces od długiego czasu!
Potem przyjdzie czas na szukanie pracy.
Najistotniejsze to okreslić dokładnie: co chcesz osiągnąć? czego oczekujesz? jakie maja dokładnie być te zmiany? Odpowiedź na te pytania sprawi, ze będziesz mieć ajsny cel, a wtedy pozostanie tylko do niego dążyć!
Będzie potrzeba dużo samozaparcia, cierpliwosci i wiary w siebie, ale można osiagnąć wiele, jesli naprawdę sie chce!
Prawko.. super a acierpliwości trzeba zwłaszcza na początku jazd i na końcowych egzaminach, tylko wybierz dobrego instruktora, bo można naprawdę kiepsko trafić, z później szkoda kaski. Ja też teraz wszystko próbuję robić metoda małych kroczków..i skutkuje
21 stycznia 2011 15:31 | ID: 388567
I pamietaj Olu, ze my tu na familie bedziemy Cie wspirac na kazdym kroku! :)
Prawko.. super a acierpliwości trzeba zwłaszcza na początku jazd i na końcowych egzaminach, tylko wybierz dobrego instruktora, bo można naprawdę kiepsko trafić, z później szkoda kaski. Ja też teraz wszystko próbuję robić metoda małych kroczków..i skutkuje
Dziękuję Wam Kochani!:) Będzie mi to bardzo potzrebne! Ale czuję, ze nadszedł mój czas...:)
Agusia, instruktora wybrałam tego, który uczył mojego męża. Wiem, że jest dobry:)
21 stycznia 2011 15:50 | ID: 388575
Ola ja także w okolicach marca idę na prawo jazdy. Równocześnie chcę zrobić kurs który pozwoli mi się nauczyć tego co w naszej firmie niezbędne, co teraz bardzo ogranicza mi pracę i powoduje, ze chwilami jestem bezużyteczna.
Postawiłam sobie zasadnicze pytanie, czy chcę dalej wspólnie z mężem prowadzić wspólny biznes czy nie? I odpowiedź na to pytanie poprowadziła mnie dalej w swoich rozmyślaniach.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.