Zapraszam na pogaduszki do nowej części naszego wątku:)
2 stycznia 2015 10:19 | ID: 1174975
I ja się cieszę:)
2 stycznia 2015 10:22 | ID: 1174976
Ja tez lubię fajerwerki. Hania gdy ogladaał w sylwestra z za szyby, to była zachwycona. Wczoraj przyjechał do nas brat męża z synem i przywieźli kilka fajerweków. Postanowilismy wyjść na ogród i poogladać. Hanna była przerażona, płakała i musieliśmy wrócić do domu. Chyba za głośno jak dla niej. Zobaczymy w przyszłym roku ...
Tak jak myślałam, juz dzis jedna osoba z najblizszej rodziny trafiła do szpitala. Boję sie co będzie, bo nie wyglada to za dobrze, a na wyniki badań genetycznych musimy czakać do 22 stycznia i dopiero wtedy decyzja, co dalej.
Mąż zabrał Hanię na spacer, później obiad i wybieramy się wieczorem poogladać żywą szopkę, w sąsiednim mieście. Pogoda śliczna, słonecznie i ciepło ale wietrznie. Śniegu nie ma już w ogóle.
2 stycznia 2015 11:05 | ID: 1174980
Dzwonił syn i opowiadał jak to puszczał fajerwerki dla Tymcia i Ziemusia... chłopaki się popłakali i nici z pokazu było... i tak to przyjemność zrodziła strach w dzieciach...
We mnie fajerwerki wywołują paniczny strach, nie wiem jak ktoś może mieć z nich przyjemność.
Jak są przemyślanie puszczane to ja lubię zobaczyć - ale huk to faktycznie jest czasami donośny i on powoduje ten strach...
2 stycznia 2015 11:09 | ID: 1174981
HEJKA już poświątecznie, wracamy do codzienności...
2 stycznia 2015 11:49 | ID: 1175007
2 stycznia 2015 11:51 | ID: 1175010
Miłej imprezki
2 stycznia 2015 12:02 | ID: 1175011
Miłej imprezki
2 stycznia 2015 12:39 | ID: 1175018
To sobie pogadałam z koleżanką z Anglii prawie pół godzinki, dzowniła z życzeniami noworocznymi... miło...
2 stycznia 2015 12:50 | ID: 1175020
To sobie pogadałam z koleżanką z Anglii prawie pół godzinki, dzowniła z życzeniami noworocznymi... miło...
I ja dziś sobie powisiałam na terlefonie, bo koleżanka dzwoniła;) Po południu jadę z młodym do koleżanki córki na urodzinki. Nie ma w sumie jakiejś imprezy, ale na kawkę tylko wyskoczę;)
2 stycznia 2015 12:52 | ID: 1175021
Hej:)
właśnie sie dowiedziałam że moja przychodnia, tzn tam gdzie chodze z Julką nie podpisała umowy z NFZ i mam problem bo miałam iść z małą na bilans
2 stycznia 2015 12:54 | ID: 1175023
Hej:)
właśnie sie dowiedziałam że moja przychodnia, tzn tam gdzie chodze z Julką nie podpisała umowy z NFZ i mam problem bo miałam iść z małą na bilans
Koło 60% w naszym wjewództwie nie podpisało umów z NFZ...Nie wiem, jak to jest w mojej przychodni, bo nie było potrzeby, żeby to sprawdzać...
2 stycznia 2015 12:59 | ID: 1175025
Hej:)
właśnie sie dowiedziałam że moja przychodnia, tzn tam gdzie chodze z Julką nie podpisała umowy z NFZ i mam problem bo miałam iść z małą na bilans
Koło 60% w naszym wjewództwie nie podpisało umów z NFZ...Nie wiem, jak to jest w mojej przychodni, bo nie było potrzeby, żeby to sprawdzać...
Na naszej stronie internetowej jest informcja, że nasi lekarze rodzinni nie podpisali kontraktów i rodzinna przychodnia będzie nieczynna - czy jest tak to nie wiem...
2 stycznia 2015 13:02 | ID: 1175027
Hej:)
właśnie sie dowiedziałam że moja przychodnia, tzn tam gdzie chodze z Julką nie podpisała umowy z NFZ i mam problem bo miałam iść z małą na bilans
Koło 60% w naszym wjewództwie nie podpisało umów z NFZ...Nie wiem, jak to jest w mojej przychodni, bo nie było potrzeby, żeby to sprawdzać...
Na naszej stronie internetowej jest informcja, że nasi lekarze rodzinni nie podpisali kontraktów i rodzinna przychodnia będzie nieczynna - czy jest tak to nie wiem...
Ja własnie patrzę na nbaszej stronie, ale niestety nie ma żadnych wiadomości...
2 stycznia 2015 13:06 | ID: 1175030
2 stycznia 2015 13:08 | ID: 1175031
U nas nawet wiadomości zadnej nie ma...
2 stycznia 2015 13:18 | ID: 1175033
Hej:)
właśnie sie dowiedziałam że moja przychodnia, tzn tam gdzie chodze z Julką nie podpisała umowy z NFZ i mam problem bo miałam iść z małą na bilans
Koło 60% w naszym wjewództwie nie podpisało umów z NFZ...Nie wiem, jak to jest w mojej przychodni, bo nie było potrzeby, żeby to sprawdzać...
Na naszej stronie internetowej jest informcja, że nasi lekarze rodzinni nie podpisali kontraktów i rodzinna przychodnia będzie nieczynna - czy jest tak to nie wiem...
Ja własnie patrzę na nbaszej stronie, ale niestety nie ma żadnych wiadomości...
Dziewczynki!!! Spokojnie. Tak dzieje się co roku. Od samego początku tak się dzieje . Każda ze stron chce przechylić na swoją stronę żądania.
I na tym etapie nie liczą się pacjenci. no może tylko ich ilość przypisana do lekarzy. Za kilka dni wszystko unormuje się .
Gdy coś złego się dzieje, to jedźcie do szpitala i tam musi przyjąć lekarz na SOR-ze.
To jest głupie i chore. Przecież kontrakty nie końcżą się z nienacka. I nie zawsze wina jest po stronie NFZ. Lekarze też mają "pokręcone" w głowach. Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Tylko!!!
2 stycznia 2015 13:22 | ID: 1175035
Hej:)
właśnie sie dowiedziałam że moja przychodnia, tzn tam gdzie chodze z Julką nie podpisała umowy z NFZ i mam problem bo miałam iść z małą na bilans
Koło 60% w naszym wjewództwie nie podpisało umów z NFZ...Nie wiem, jak to jest w mojej przychodni, bo nie było potrzeby, żeby to sprawdzać...
Na naszej stronie internetowej jest informcja, że nasi lekarze rodzinni nie podpisali kontraktów i rodzinna przychodnia będzie nieczynna - czy jest tak to nie wiem...
Ja własnie patrzę na nbaszej stronie, ale niestety nie ma żadnych wiadomości...
Dziewczynki!!! Spokojnie. Tak dzieje się co roku. Od samego początku tak się dzieje . Każda ze stron chce przechylić na swoją stronę żądania.
I na tym etapie nie liczą się pacjenci. no może tylko ich ilość przypisana do lekarzy. Za kilka dni wszystko unormuje się .
Gdy coś złego się dzieje, to jedźcie do szpitala i tam musi przyjąć lekarz na SOR-ze.
To jest głupie i chore. Przecież kontrakty nie końcżą się z nienacka. I nie zawsze wina jest po stronie NFZ. Lekarze też mają "pokręcone" w głowach. Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Tylko!!!
Masz rację Duniu:) Jednak denerwujące jest to, że tam gdzieś ''u góry'' toczy się wojna, a cierpią najbardziej pacjenci- jak zawsze zresztą...
2 stycznia 2015 13:32 | ID: 1175037
Witam.
Od rana sprzątam, padnięta już jestem. Mieliśmy jechać na sanki ale jest odwilż i śniegu coraz mneij
2 stycznia 2015 13:40 | ID: 1175039
Witam.
Od rana sprzątam, padnięta już jestem. Mieliśmy jechać na sanki ale jest odwilż i śniegu coraz mneij
Cześć Aniu:) U nas śnieg zginął całkowicie;)
2 stycznia 2015 13:43 | ID: 1175040
Witam.
Od rana sprzątam, padnięta już jestem. Mieliśmy jechać na sanki ale jest odwilż i śniegu coraz mneij
Cześć Aniu:) U nas śnieg zginął całkowicie;)
Czyżby to już koniec zimy?
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.