Witam,
Na wstępie chciałabym bardzo podziękować, za wybranie mnie do testów, stworzenie możliwości przetestowania inhalatora Simple i oczywiście, za to, że zostanie on w naszej rodzinie.
Inhalator dotarł do nas w momencie doskonałym. Dzieci były przeziębione, zakatarzone a i mnie i męża też powoli coś zaczynało brać. Mąż z miejsca udał się do apteki po sól fizjologiczną, przeznaczoną do inhalacji. Farmaceutka poleciła Gilbert NaCi 0,9%. Zmontowanie inhalatora i zaaplikowanie roztworu nie trwało długo, ponieważ, co trzeba podkreślić, załączona do niego instrukcja jest dokładna i na tyle prosta, że swobodnie może sobie z nią poradzić, każdy, kto inhalator ma nawet po raz pierwszy w rękach. I zaczęliśmy testowanie, czteroletni syn przyglądał się uważnie, co to za cudo pojawiło się w naszym domu. Postanowiliśmy, że będziemy bawić się w smoka. Mąż pierwszy przyłożył do nosa maseczkę i udawała, że jest smokiem, który wdycha powietrze, a potem je wypuszcza, pobodnie jak smok wawelski ziejący ogniem. Przynęta chwyciła i syn się skusił. Zabawa podobała mu się, choć na to żeby w tym wieku usiadł i grzecznie siedział przy inhalacji nie liczyłabym. Ale najważniejsze, że w formie zabawy syn oddał się inhalacjom bez reszty. 1,5 roczna córka urządzenia się wystraszyła. Faktycznie pracuje ono dość głośno, choć nie mam porównania jak pracują inhalatory innych firm. Niemniej jednak postanowiliśmy i tak poddać ją inhalacjom. Z nią, bowiem mamy ogromne problemy, kiedy jest przeziębiona. Nos zawsze był zawalony, nie pozwalała go sobie wyczyścić, nie mogła zasnąć, bo o swobodnym oddychaniu nie było mowy i padała w środku nocy ze zmęczenia i płaczu. Przy tradycyjnym czyszczeniu nosa pojawiały się krwotoki i obrzęki. Także katar w przypadku naszej córki zawsze wywoływał w domu ogromny stres. Udało nam się poinhalować córkę kilka minut, choć darła się jak kot obdzierany ze skóry:) Z czasem jednak przyzwyczaiła się do nowego rozwiązania w naszym domu i nawet już nie płakała. Wieczorem, kiedy dzieci poszły spać przyszedł czas na nas. Mąż i ja oddaliśmy się zasmarkani inhalacjom. Moje odczucia mogę ocenić, jako dość ciekawą formę relaksu. Czułam jak inhalator rozpyla sól, która przedostaje się do mojego nosa i przynosi faktyczne ukojenie. Inhalacje powtarzaliśmy każdego dnia. I choć wiele o inhalatorach słyszałam, o ich zaletach, to teraz mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć, że żałuję, że to urządzenie nie pojawiło się w naszym domu wcześniej. My z mężem już następnego dnia rano czuliśmy, że łatwiej nam się oddycha a katar stał się mniej intensywny. Jeśli chodzi o syna i córkę katar minął bezpowrotnie po 3 dniach inhalacji (dwa razy dziennie). Jestem bardzo zadowolona z możliwości przetestowania urządzenia i powiem szczerze, że nie wierzyłam, że inhalacja może być aż tak skuteczna, a podsumowując napiszę, że działa cuda. Myślę, że kiedy dzieci nieco podrosną, będą w stanie usiedzieć z maseczką na buzi i z inhalacją nie będzie większego problemu. Co do samego inhalatora Simple, to jest to urządzenie o niewielkich gabarytach, przez, co wygodne w przechowywaniu i jest łatwe w obsłudze. Rozpylana mgiełka jest delikatna i nie wywołuje nieprzyjemnego uczucia u dzieci, jest nieodczuwalna a skuteczna. Odkąd otrzymaliśmy inhalator, zgłębiłam swoją wiedzę na temat inhalacji i wyczytałam, że wiele z dostępnych urządzeń na rynku rozpryskuje roztwór a nie tworzy mgiełki. Także inhalator Simple w tym zakresie powinien otrzymać 10 punktów na 10. Warto również zwrócić uwagę na bogate wyposażenie inhalatora w komplecie zawiera on, bowiem: i maskę dla dorosłych i dla dzieci, także ustnik, rurę powietrzną i końcówkę do nosa. Nie wszystkie urządzenia dostępne na rynku posiadają tak bogate wyposażenie dodatkowe w standardzie. Przewód powietrzny jest na tyle długi, że swobodnie można inhalator postawić w innym miejscu niż znajduje się inhalowane dziecko, jeśli tak jak nasza córka boi się dźwięku jego pracy. Przenośne opakowanie gwarantuje, że inhalator można zabrać ze sobą wszędzie, bez obaw, że jakiś jego element się zawieruszy. Dodatkowo warto zwrócić uwagę na łatwość czyszczenia wszystkich elementów inhalatora, tak, aby zawsze były one zdezynfekowane i higieniczne. Czyszczenie nie jest skomplikowane i zajmuje tylko kilka minut. Istotna jest również długość przewodu kabla zasilającego, która pozwala na ustawienie go w odległości od dziecka, aby skupione było na inhalacji a nie na zabawie inhalatorem. Jestem bardzo zadowolona z efektów inhalacji w naszej rodzinie i choć to zabrzmi ironicznie, cieszę się z tego, że inhalator dotarł do nas we właściwym momencie, kiedy jego pomoc okazała się niezbędna.
Z całym przekonaniem mogę potwierdzić, że to doskonały sposób na radzenie sobie z zakatarzonym nosem i przeziębieniem u dzieci i dorosłych - prosty i skuteczny. W naszej rodzinie inhalator Simple na pewno nie pozostanie bezużyteczna a ja sama każdemu będę doradzała zakup inhalatora firmy Sanity.