Opublikowany przez:
Kasia P.
2015-05-29 14:49:50
Sarenka leżała na pachnącej wiosną trawie, a księżniczka kucała obok z wyciągniętą dłonią, aby zwierzę mogło poznać jej zapach. Kiedy zwierzę jest ranne, albo nawet po prostu przestraszone, należy zachować ostrożność. Duna chciała, żeby sarenka zobaczyła, że ma ona dobre intencje i przyszła z pomocą. Po chwili księżniczka przysunęła się bliżej i pogłaskała sarenkę po głowie. Ta przymknęła oczy, zadowolona z pieszczoty. Duna zaczęła się uważnie przyglądać zwierzęciu:
- Co ci jest, maleńka? Co cię boli?
Kiedy dotknęła lewej tylnej nóżki, sarenka jęknęła z bólu i podkurczyła kończynę.
- Już dobrze, zaraz coś na to poradzimy – księżniczka mówiła uspokajającym głosem, głaszcząc obolałe miejsce.
Duna przypomniała sobie księgę medyczną, którą wiele razy czytała w swojej wieży. Było tam zresztą całe mnóstwo książek na różne tematy, a księżniczka przeczytała każdą z nich co najmniej kilka razy. Dlaczego? Po pierwsze z powodu uwielbienia dla książek, rzecz jasna! Można w nich znaleźć tyle wspaniałych przygód, bohaterskich uczynków i przydatnych informacji! Po drugie – samotne mieszkanie w wysokiej wieży nie obfituje w atrakcje, więc trzeba czymś się zająć, aby uniknąć nudy. Księga medyczna była naprawdę fascynująca i Duna doskonale pamiętała, że czytała w niej o specjalnej roślinie o długich zielonych liściach, którymi należało zabandażować obolałe miejsce i w ciągu najdalej dnia lub dwóch problem znikał. „Jak ona się nazywała… – zastanawiała się dziewczyna – Jaskroć? Naskroć? Już wiem, laskroć!
- Muszę znaleźć dla ciebie liście laskroci! – powiedziała zdecydowanie Duna. – Leż tu spokojnie, a ja zaraz ci pomogę.
Po chwili jednak księżniczka uświadomiła sobie, że zupełnie nie pamięta gdzie ta roślina rośnie. Pośród traw na łące? A może tylko po północnej stronie wzgórza? Coś się jej jednak kojarzyło, że w samej nazwie ukryte jest miejsce, gdzie las kroć rośnie. Duna chodziła w kółko wokół sarenki, bo często lepiej się myśli, kiedy nogi zajęte są chodzeniem, i powtarzała raz za razem nazwę uzdrawiającej rośliny: laskroć, laskroć, las-kroć, las…
- Las… Znajdę ją w lesie – wykrzyknęła uradowana księżniczka i podniosła głowę, aby spojrzeć w stronę ciemnej ściany lasu na wschodzie. Wcale nie uśmiechała się jej taka daleka podróż w nieznane, jednak tu nie chodziło o nią, ale o zdrowie małej sarenki! Dziewczyna zwróciła się do zwierzęcia – Nie martw się. Pójdę do lasu i zdobędę dla ciebie liście laskroci.
Duna wstała z dumnie podniesioną głową i zaczęła iść powolnym, ale zdecydowanym krokiem w stronę lasu. Kiedy wyszła na polanę, spojrzała na swoją wieżę, jednak ta wydawała jej się stać w innym miejscu. Po chwili księżniczka zauważyła, że wieża, na którą patrzy ma inny kolor, jest bardziej zielonkawa od jej własnej.
- Hej, tam w oknie ktoś jest! – powiedziała na głos Duna i stanęła zdumiona ze wzrokiem utkwionym w oknie wysokiej wieży, której istnienia w ogóle nie podejrzewała.
… ciąg dalszy nastąpi :)
Autorka:
Dorota Lipińska - autorka książek dla dzieci, założycielka www.soojka.pl
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.
Nie masz jeszcze konta na familie.pl?
Załóż je już teraz!