Od jakichś 3 miesiecy mam problem ze sobą, w związku uklada mi się fatalnie, praca się sypie a ja nie jestem w stanie wziac sie w garsc...zawiódł mnie ktoś kogo kocham, zadal mi potęzny ból mimo ja sama nie jestem bez winy...długo prowadziłam podwójne zycie....teraz nadzieja umarła nie jem nie śpię, często omdlewam.
nie mam z kim porozmawiać na ten temat. jestem z tym sama i widze ze nie radze sobie