Miałam zaledwie kilka lat, kiedy po raz pierwszy dostałam łuszczycy, ponieważ była to choroba dziedziczna i żaden z moich bliskich krewnych jej nie miał, było to dużym zaskoczeniem... Pierwszym lekiem był Lorinden-A, prawdopodobnie najprostszy lek dostępny w tamtym czasie. Następny wysyp był ponad 20 lat później. Już sama leczyłam bardziej świadomie i naturalnymi środkami, bez użycia sterydów lub innych leków. Smarowałam maśćią konopna dr Rettera 24% - z hologramem na opakowaniu i oryginalną recepturą! Olej CBD 10% RAW czyli surowy i siarkę organiczną czyli MSM Pharmovit - kupiłam u mnie w mieście w z Konopna Farmacja w Poznaniu, ale w razie czego mają też sklep internetowy.... Jak ktoś ma za daleko do stolicy Wielkopolski .... TU sukces już po dwóch tygodniach stosowania te 3 produkty szybko leczyły te brzydkie zmiany . CBD mnie przy tym bardzo wyciszał , a po siarce zauważyłam że moje włosy wypiękniały. Mam jeszcze jedno spostrzeżenie, że przy każdym obniżeniu odporności u mie był nawrót choroby, również zaskoczenie przy ciąży też miałam nawrót. Myśę sobie teraz że, leczenie objawowe jest ok, ale trzeba dbać przede wszystkim o układ odpornościowy, dlatego u mnie olej CBD został profilaktycznie w celu trzymania układu odpornościowego w ryzach... no i to MSM dla nie tylko pieknej skóry ale i włosów ... Polecam te produkty każdemu nie zaszkodzą mi bardzo pomogły więc wierzę że komuś też jeszcze pomogą !