Zaloguj się, aby móc głosować.
Wyniki | |||
1. Tak, ale rzecz o niewielkiej wartości |
|
5 | 19,2% |
2. Tak, rzecz o dużej wartości |
|
0 | 0,0% |
3. Tak, ale nieświadomie |
|
2 | 7,7% |
4. Tak, ale jako dziecko |
|
14 | 53,9% |
5. Nie |
|
4 | 15,4% |
6. Nie ale znam osoby, które ukradły |
|
1 | 3,9% |
7. Inne |
|
0 | 0,0% |
Liczba głosów: 26
(Data wygaśnięcia: 2012-02-15 23:59:00)
15 marca 2011 18:16 | ID: 453228
Nie.
...Aniu - Super!!!
...a z biura wkładu do długopisu , jakiejś karteczki czystej , koperty / mnóstwo kiedyś tego się wysyłało z urzędów/...
...ci, którzy byli "przy korycie" albo lubiani przez szefostwo, niejednokrotnie mieli różne - wybrakowane, ale dobre maszyny, liczydełka, inne "coś"...i kto z szaraczków mógł o tym wiedzieć...
to nie było "kradziejstwo"...to było i tak przeznaczone na straty:-P
15 marca 2011 19:01 | ID: 453264
No ja przyznam, że zaliczyłam małą kradzież z moją ekipą pracując w Holandii przy cebulkach kwiatowych i nasionkach, tyle tego tam było i zostawało, że każdy ładował do plecaka, który mieliśmy zawsze obok siebie. Wydaje mi się, że szef może i był tego świadom - trudno powiedzieć i tak na koniec sam od siebie nam dał kwiatki, pracowało nas tam chyba 10 i wszyscy sobie do plecaczka wkładali cebulki, więc dlaczego miałam być wyjątkiem . Zresztą mówi się , że kradzione roślinki lepiej rosną , u mnie to się sprawdziło, za tydzień zakwitnie po raz czwarty mój domowy amarylis i tulipanki na podwórku, no i gladiole latem.
To moja wyjątkowa kradzież innych nie miałam i nie zamierzam mieć, no chyba, że komuś kiedyś może ukradnę roślinkę, aby pięknie rosła
15 marca 2011 19:52 | ID: 453381
No ja przyznam, że zaliczyłam małą kradzież z moją ekipą pracując w Holandii przy cebulkach kwiatowych i nasionkach, tyle tego tam było i zostawało, że każdy ładował do plecaka, który mieliśmy zawsze obok siebie. Wydaje mi się, że szef może i był tego świadom - trudno powiedzieć i tak na koniec sam od siebie nam dał kwiatki, pracowało nas tam chyba 10 i wszyscy sobie do plecaczka wkładali cebulki, więc dlaczego miałam być wyjątkiem . Zresztą mówi się , że kradzione roślinki lepiej rosną , u mnie to się sprawdziło, za tydzień zakwitnie po raz czwarty mój domowy amarylis i tulipanki na podwórku, no i gladiole latem.
To moja wyjątkowa kradzież innych nie miałam i nie zamierzam mieć, no chyba, że komuś kiedyś może ukradnę roślinkę, aby pięknie rosła
Jak Polak jedzie za granicę to chyba "norma" heh
Ja jak byłam na wymianie polsko- niemieckiej w Niemczech to mieszkaliśmy w takim domku, specjalnie przeznaczonym na takie "kolonie"
I spodobały nam się z koleżanką takie fajne kufle oryginalne niemieckie do piwa
15 marca 2011 20:07 | ID: 453408
Zaznaczyłam, ze jako dziecko - były to "spachtowane" owoce u sąsiadów i cukierki z barku wujka...
16 marca 2011 05:12 | ID: 453776
Kurcze, nic takiego sobie nie przypominam :)
Wiec raczej nie:)
16 marca 2011 13:21 | ID: 454365
Pieniądze dla mamy i siostry jak byłam mała. Trochę mi dziś wstyd z tego powodu :)
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.