Wielu z nas przeżywa rozterki dnia codzienngo. Jak określacie swój charakter w tych "rozgrywkach".???? Czy raczej jesteście twardzi, czy ulegacie innym????
2 lipca 2011 22:26 | ID: 577017
Oj, raczej ulegam innym. Mam taki charakter, że łatwo mnie "urobić". Jestem w stanie zrobić coś wbrew sobie, żeby tylko nie sprawić przykrości innym. Zero we mnie twardziela :/
2 lipca 2011 22:42 | ID: 577043
Ja znowu jestem bardzo uczuciowa... Niestety.. Ostatnio obróciło się to przeciwko mie...Powiedziałam Dość.... I choć nie jest mi lekko, to czuję, że odzyskałam częśc siebie...Zgubioną gdzieś po drodze, by dogodzić innym....
3 lipca 2011 08:27 | ID: 577353
Oj różnie to bywa. Po ostatnich wydarzeniach gdy sama musiałam się z emocjami borykać myslę, że jestem w stanie wiele znieść.
3 lipca 2011 09:34 | ID: 577368
Ja jestem raczej silna. Nie lubię być od nikogo zależna, nienawidzę prosić o przysługę, albo żeby ktoś coś dla mnie zrobił. Mój tata uważa, że jestem szczera "aż do bólu", a ja po prostu nie umiem powiedzieć:
- Ładną masz sukienkę - gdy sukienka wygląda jak worek na kartofle.
W pracy też zawsze mówię co myślę i moi współpracownicy już się do tego przyzwyczaili.
Jedyną "słabość" okazuję w stosunku do jednej z moich chrześnic, z którą jestem bardzo zżyta. Do Julii zawsze mam cierpliwość, rozbraja mnie swoimi pomysłami i radosnym uśmiechem i jestem gotowa wszystko dla niej zrobić. Ale dzieci zawsze powodują, że w ich obecności zmieniamy się - na lepsze.
3 lipca 2011 09:45 | ID: 577370
Musze byc silna , zginelabym sama w tym swiecie Tak jakos mam ze ciagle o cos walcze i w wiekszosci sie udaje Bardzo mi brakuje kogos kto by mnie w czyms wyreczyl , ale poki co nie ulegam
3 lipca 2011 09:50 | ID: 577375
twarda baba... ale zdarza się że wymiękam.
3 lipca 2011 10:12 | ID: 577391
Ja jestem słabą kobietą... ale za to wytrzymałą o wiele bardziej niż niejedna mocna.
3 lipca 2011 10:13 | ID: 577395
Twarda baba - nawet czasem mówią mi, że bez serca lub egoistka. Ale ja uważam, że jak człowiek sam o sobie nie pomyśli to nikt o niego nie zadba - taka prawda!
3 lipca 2011 10:14 | ID: 577398
Oj, masz rację. Umiesz liczyć - licz na siebie.
3 lipca 2011 10:58 | ID: 577439
twarda baba... ale zdarza się że wymiękam.
Ja też:) Ostatnio mięknę w chorobie i jestem wtedy jak dziecko....
3 lipca 2011 11:42 | ID: 577488
Bywam i twardą babą i słabą kobietą, ale to chyba dobrze ;)
3 lipca 2011 12:15 | ID: 577510
Zdecydowanie twardsza niz jeszcze kilka lat temu... Mam wrażenie, ze życie mnie tak właśnie "utwardza" i sama nie wiem, czy to źle czy dobrze, bo czasem mam kłopot z okazywaniem uczuć przez to. Choć z drugiej strony mam też większy dystans do życia, a to akurat pozytywne.
3 lipca 2011 12:20 | ID: 577514
Bywam i twardą babą i słabą kobietą, ale to chyba dobrze ;)
Ja też. Z wierzchu skorupa, a wewnątrz mięczak chciałoby się rzec!
A tak naprawdę zależy w jakich sytuacjach.
3 lipca 2011 13:26 | ID: 577559
Ja znowu jestem bardzo uczuciowa... Niestety.. Ostatnio obróciło się to przeciwko mie...Powiedziałam Dość.... I choć nie jest mi lekko, to czuję, że odzyskałam częśc siebie...Zgubioną gdzieś po drodze, by dogodzić innym....
Coś w tym Żanetko jest - ja też dłuższą część swojego życia byłam uczuciowa, uległa itp. ale jak dostałam porządnie w kość to zrobiłam się twardsza i z tego się cieszę, tak ja po rzuceniu papierosów..
3 lipca 2011 13:28 | ID: 577562
GRAZYNKO! To ty kopcilas? A FE...
3 lipca 2011 13:29 | ID: 577564
Kiedyś byłam słabsza, ale teraz mogę z zadowoleniem stwierdzić, że twarda baba ze mnie. I nic mi nie przeszkodzi.
3 lipca 2011 14:04 | ID: 577594
Przeważne twarda baba:)
Ale dużo też zależy od sytuacji...
A jak dopada mnie słabośći,przeważnie daje jej upust jak nikt nie widzi.
3 lipca 2011 20:56 | ID: 577929
Długo się nad tym zastanawiałam. Jaka ja jestem? Życie pokazało, że jestem twarda. Ale tylko ja wiem czym je okupiłam , ile zniosłam przykrości , ile łez wypłakałam. Koleżanki kiedyś powiedziały, że mi to się wszystko udaje. Ale nie widziały tego co mi się nie udało. A było tego sporo. Ale zauważyłam że staję się bardziej słabą i obojetną kobietą.
3 lipca 2011 21:00 | ID: 577932
Długo się nad tym zastanawiałam. Jaka ja jestem? Życie pokazało, że jestem twarda. Ale tylko ja wiem czym je okupiłam , ile zniosłam przykrości , ile łez wypłakałam. Koleżanki kiedyś powiedziały, że mi to się wszystko udaje. Ale nie widziały tego co mi się nie udało. A było tego sporo. Ale zauważyłam że staję się bardziej słabą i obojetną kobietą.
Duniu kochana... Przeciwności losu trzeba pokonywać WSZYSTKIMI możliwymi sposobami, choć niektóre są naprawdę okrutne!!!! Nie daj się....
Ja mówię sobie, że jestem twarda i taka jestem. Od pewnego czasu wszystko jest przeciwko mnie... Nie ma takiej opcji, żebym się poddała!!!!Walczyłam w pewnej sprawie pół roku i choć było beznadziejnie-wygrałam!!!!! Chodzę z podniesionym czołem!!!! I Ty Duniu kochana musisz tak zrobić...
3 lipca 2011 23:57 | ID: 578204
Niby twarda wygadana zaradna, ale w poważnych sytuacjach miekka dupa ze mnie.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.