Co robicie na widok pająka na ścianie? Uciekacie, zabijacie, czy wynosicie na zewnątrz? Aż mnie ciarki przechodzą na samą myśl o takim widoku :) Nie wiem co mnie skłoniło do założenia tego wątku, chyba lubię się katować ;) Otóż u mnie pierwszym odruchem (bezwarunkowym) jest krzyk i ewakuacja. Nigdy w życiu nie zabiłabym pająka i to nie dlatego, że podobno jego zabicie sprowadza deszcz ale dlatego, że nie zbliżyłabym się do niego na taką odległość :D
Raz na studiach uciekłam z egzaminu zobaczywszy pająka (z trudem powstrzymałam się od krzyku). Brr, nie lubię bardzo. A jak to jest u Was?