Jakie środki ostrożności stosujecie przeciw wirusowi na codzień, oprócz ograniczeń wyśc? Ja wchodząc do domu pryskam wszystko czego dotknęłam Klamki , klucze , zakupy, które są możliwe do zdezynfekowania Owoce parzę Co jeszcze ?
9 kwietnia 2020 15:46 | ID: 1461421
Rano wstaje, patrzę w telefon, a tam napis... PLAY ZOSTAN W DOMU...
U mnie w Plusie już od kilku dni mam taki napis...
Ja od plusa dostałam 10G internetu więcej za darmo i mam siedzieć w domu
O to możesz teraz poszaleć wirtualnie.
Najważniejsze zostać w domu.
9 kwietnia 2020 19:34 | ID: 1461448
Zakupiliśmy dzisiaj maseczki ale staramy się jak najmniej wychodzić z domu...
9 kwietnia 2020 19:53 | ID: 1461451
Zakupiliśmy dzisiaj maseczki ale staramy się jak najmniej wychodzić z domu...
Ja też siedzę. Wychodzę tylko jak muszę... To najbardziej nas chroni...
10 kwietnia 2020 15:32 | ID: 1461524
Zakupiliśmy dzisiaj maseczki ale staramy się jak najmniej wychodzić z domu...
Ja też siedzę. Wychodzę tylko jak muszę... To najbardziej nas chroni...
Dokładnie...
10 kwietnia 2020 15:35 | ID: 1461528
przede wszystkim rozsądek - przydadzą się maseczki, rękawiczki i częste mycie rąk. Koniecznie również mycie okularów po spacerze i dezynfekcja telefonu
15 kwietnia 2020 16:43 | ID: 1461852
Takieś środki ostrożności jak przy zwyklej grypie. Czyli mycie rąk, unikanie skupisk ludzi itd...Nie dezynfekuję rąk pły7nem, bo strasznie wysusza mi się skóra.... Mam rękawiczki, .....
15 kwietnia 2020 16:46 | ID: 1461853
Takieś środki ostrożności jak przy zwyklej grypie. Czyli mycie rąk, unikanie skupisk ludzi itd...Nie dezynfekuję rąk pły7nem, bo strasznie wysusza mi się skóra.... Mam rękawiczki, .....
Po każdym wejściu do domu pryskam , odkażam i myję ręce Produkty , które przynoszę ze sklepu pryskam co się da albo parzę Nie wiadomo kto dotykał ijakimi łapami
15 kwietnia 2020 17:27 | ID: 1461855
Takieś środki ostrożności jak przy zwyklej grypie. Czyli mycie rąk, unikanie skupisk ludzi itd...Nie dezynfekuję rąk pły7nem, bo strasznie wysusza mi się skóra.... Mam rękawiczki, .....
Okropnie się wysusza! Ja mam azpopekane ręce.. kremowanie potem niewiele pomaga..
15 kwietnia 2020 17:30 | ID: 1461856
Takieś środki ostrożności jak przy zwyklej grypie. Czyli mycie rąk, unikanie skupisk ludzi itd...Nie dezynfekuję rąk pły7nem, bo strasznie wysusza mi się skóra.... Mam rękawiczki, .....
Po każdym wejściu do domu pryskam , odkażam i myję ręce Produkty , które przynoszę ze sklepu pryskam co się da albo parzę Nie wiadomo kto dotykał ijakimi łapami
Ja tez odkażam, nawet mam w torebce w malej buteleczce w sprayu, jak tylko wsiadam do samochodu to psikam
15 kwietnia 2020 17:46 | ID: 1461867
Takieś środki ostrożności jak przy zwyklej grypie. Czyli mycie rąk, unikanie skupisk ludzi itd...Nie dezynfekuję rąk pły7nem, bo strasznie wysusza mi się skóra.... Mam rękawiczki, .....
Okropnie się wysusza! Ja mam azpopekane ręce.. kremowanie potem niewiele pomaga..
Dokładnie...Kupiłam kilka kremów, ale niewiele to pomaga...
15 kwietnia 2020 17:55 | ID: 1461875
Zalezy od skory,jak jest wrażliwa to tak bedzie ,jest to uciazliwe
15 kwietnia 2020 17:58 | ID: 1461877
Zalezy od skory,jak jest wrażliwa to tak bedzie ,jest to uciazliwe
Dzwoniłam do swojego lekarza do przychodni i kazał skończyć z płynem dezynfekującym i używać parafiny ciekłej do nawilżania, trochę pomogło...
18 kwietnia 2020 13:14 | ID: 1462070
Taki obrazek: Pracowałam w ogródku, nagle ktoś woła: a gdzie maseczka? Spojrzałam, ścieżką rowerową maszeruje z kijkami znajoma. Dookoła zywego ducha-nie licząc mnie jakies 20m od ulicy. I zastanawiam się jaki jest sens maszerować, skoro płuca nie otrzymują "świeżego powietrza" tylko "oddychają" tym co wydalają, a raczej chcą wydalic i tęsknią za świeżym powietrzem??? Mogę zrozumieć noszenie maseczki tam gdzie gromadzą się ludzie ale na spacerze, nawet jak kogoś mijamy, to wg mnie paranoja. Inny przykład: Koleżanka, z która rozmawiałam przez telefon (n-lka), powiedziała, ze bardzo się boi zarażenia, jest w depresji nie ma na nic ochoty itd... Epidemia minie a ludzie zaczną chorować na "głowę". Co Wy na to? Idę się dalej dotleniać do ogródka
18 kwietnia 2020 13:38 | ID: 1462071
Za jakiś czas bliżej nieokreślony, zamienią szpitale i oddziały zakaźne na szpitale i oddziały psychiatryczne.
18 kwietnia 2020 19:17 | ID: 1462084
Taki obrazek: Pracowałam w ogródku, nagle ktoś woła: a gdzie maseczka? Spojrzałam, ścieżką rowerową maszeruje z kijkami znajoma. Dookoła zywego ducha-nie licząc mnie jakies 20m od ulicy. I zastanawiam się jaki jest sens maszerować, skoro płuca nie otrzymują "świeżego powietrza" tylko "oddychają" tym co wydalają, a raczej chcą wydalic i tęsknią za świeżym powietrzem??? Mogę zrozumieć noszenie maseczki tam gdzie gromadzą się ludzie ale na spacerze, nawet jak kogoś mijamy, to wg mnie paranoja. Inny przykład: Koleżanka, z która rozmawiałam przez telefon (n-lka), powiedziała, ze bardzo się boi zarażenia, jest w depresji nie ma na nic ochoty itd... Epidemia minie a ludzie zaczną chorować na "głowę". Co Wy na to? Idę się dalej dotleniać do ogródka
Mam takie samo zdanie. Uważam, ale nie panikuje. Co ma być to będzie. Zachowuje wszystkie środki ostrożności, ale nie będę nosić maseczki i siebie na podwórku. Wystarczy, że mecze się z nią w sklepie. Dziś nawet do marketu nie pojechałam, tylko szybkie zakupy w naszym wiejskim sklepiku, aby pozbyć się maseczki. Nie potrafię w niej swobodnie oddychać. Dziś byłam nawet u mamy. Z daleka, z zachowaniem wszelkich ostrożności wypiliśmy kawę w ogródku. Jeśli nie będziemy mieć kontaktu z bliskimi, z rodziną, ze znajomymi, popadniemy w depresję...
18 kwietnia 2020 19:18 | ID: 1462085
Za jakiś czas bliżej nieokreślony, zamienią szpitale i oddziały zakaźne na szpitale i oddziały psychiatryczne.
A może właśnie o to chodzi...
18 kwietnia 2020 22:19 | ID: 1462099
Taki obrazek: Pracowałam w ogródku, nagle ktoś woła: a gdzie maseczka? Spojrzałam, ścieżką rowerową maszeruje z kijkami znajoma. Dookoła zywego ducha-nie licząc mnie jakies 20m od ulicy. I zastanawiam się jaki jest sens maszerować, skoro płuca nie otrzymują "świeżego powietrza" tylko "oddychają" tym co wydalają, a raczej chcą wydalic i tęsknią za świeżym powietrzem??? Mogę zrozumieć noszenie maseczki tam gdzie gromadzą się ludzie ale na spacerze, nawet jak kogoś mijamy, to wg mnie paranoja. Inny przykład: Koleżanka, z która rozmawiałam przez telefon (n-lka), powiedziała, ze bardzo się boi zarażenia, jest w depresji nie ma na nic ochoty itd... Epidemia minie a ludzie zaczną chorować na "głowę". Co Wy na to? Idę się dalej dotleniać do ogródka
Mam takie samo zdanie. Uważam, ale nie panikuje. Co ma być to będzie. Zachowuje wszystkie środki ostrożności, ale nie będę nosić maseczki i siebie na podwórku. Wystarczy, że mecze się z nią w sklepie. Dziś nawet do marketu nie pojechałam, tylko szybkie zakupy w naszym wiejskim sklepiku, aby pozbyć się maseczki. Nie potrafię w niej swobodnie oddychać. Dziś byłam nawet u mamy. Z daleka, z zachowaniem wszelkich ostrożności wypiliśmy kawę w ogródku. Jeśli nie będziemy mieć kontaktu z bliskimi, z rodziną, ze znajomymi, popadniemy w depresję...
Tak samo tłumaczył mi Mateusz. Nie potrzeba tu opinii znawcy, bo każdy to odczuwa gdy używa maseczki. Ja gdy np. idę szybko to "łapię" powietrze a co dopiero iść w masce gdzieś dalej
18 kwietnia 2020 22:31 | ID: 1462101
Co do maseczek ja też jestem tego zdanie, że jeśli jesteśmy na działce czy tam gdzie nie ma większej liczby ludzi to po co ona, tak jak wspomniała WANDZIA Wamat - na spacer po to się wychodzi by oddychać świeżym powietrzem a nie swoimi oparami... a jeszcze jak ja noszę okulary to ileż można w takiej maseczce wytrzymać jak ona powoduje ich zaparowywanie, które jest okropne... Nakładam ją jak jadę do sklepu a tam wybieram się raz na tydzień to jakoś w niej wytrzymam...
18 kwietnia 2020 22:34 | ID: 1462102
Dostaliśmy do skrytki jedną maseczkę a koleżanka z parteru pięć - i gdzie tu sprawiedliwość . Ich też jest tylko dwoje... Dobrze, że sobie kupiliśmy i córka nam przysłała to mamy ich na zmianę...
18 kwietnia 2020 22:50 | ID: 1462103
Dostaliśmy do skrytki jedną maseczkę a koleżanka z parteru pięć - i gdzie tu sprawiedliwość . Ich też jest tylko dwoje... Dobrze, że sobie kupiliśmy i córka nam przysłała to mamy ich na zmianę
U nas trzeba było smsem zamówić ile potrzeba. Mateusz ma zameldowanie w domu i mogłam zamówić 2 ale wzięłam jedną. Na drugi dzień strazak przyniósł do domu-akurat byłam w ogrodzie, wiec na odległość zostawił na płocie. Jeszcze nie używałam i myśłę, że jak pojadę po niedzieli na zakupy to zawinę się szalikiem. A wyobrażacie sobie chodzenie w masce gdy będzie 20-25C. Ja nie.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.