Część Kobitki,
nie wiem od czego zacząć, nigdy wcześniej nie udzielałam się na żadnym forum… Ostatnio naszła mnie taka refleksja, że na przestrzeni ostatnich lat sporo najbliższych koleżanek i psiapsiółek mi się powykruszało - powyjeżdżały, powsiąkały w facetów, dzieci i są bez pamięci zajęte swoimi sprawami, inne nie mają zbyt często wolnej chwili, jeszcze innym najzwyczajniej nic się nie chce i żeby gdzieś wspólnie wyjść trzeba je wyciągać „za uszy”. Niektóre moje przyjaźnie nie przetrwały próby czasu, inne wydały mi się powierzchowne i nic nie znaczące, jeszcze inne sama zaniedbałam zbyt wkręcona w pracę. Uświadomiłam sobie, że zostało mi z tego wszystkiego wiele fajnych wspomnień, ale tak naprawdę na chwilę obecną niewielu bliskich ludzi, a kiedyś tak nie było. Chciałabym to zmienić.
Sama nie wierzę, że zamieszczam taki wpis, a jednak. Więc zwracam się do Was „pięknych 30-sto letnich” - Szukam fajnej kumpelki do wyskoczenia na drinka, wystawę, rower czy jakąkolwiek inną formę spędzania wolnego czasu. Po prostu. Mieszkam w Warszawie, mam 35 lat, pracuję, płacę podatki, kupuję szpilki, śmieję się, chodzę do kina i robię to co pewnie tysiące innych fajnych, normalnych kobitek. Jestem jakiś czas po rozstaniu z facetem, więc chyba można mnie teraz nazwać singielką. Nie jestem typem smutnej, znudzonej, starej brzydkiej panny, wręcz przeciwnie i dlatego brak towarzystwa mi nie pasuje i się z tym męczę, bo czasami czuję się najzwyczajniej „samotna w wielkim mieście”. Chciałabym mieć dookoła siebie więcej ludzi.
Jeśli podobnie jak ja cierpisz brak babskiego kumpelskiego towarzystwa i chciałabyś poszerzyć krąg znajomych to napisz do mnie na agnieszka.minge@wp.pl (na co dzień nie zaglądam na forum). Wiem, że to może dziwny sposób na szukanie bratniej duszy, ale kto wie. Ja postanowiłam, że zaryzykuję i zobaczę co się stanie jak zamieszczę ten wpis… Czy któraś z Was ma podobnie jak ja?
Agnieszka