Rozstania z rodzinką, uczucia przejedzenia, powrotu do pracy i codzienności... a może czegoś jeszcze innego?
10 kwietnia 2012 10:04 | ID: 771788
A ja lubię ten czas poświąteczny , bo nie lubie świąt Jak pracowałam to nie lubiłam iść zaraz po świętach do pracy Człowiek był rozpuszczony lenistwem...
10 kwietnia 2012 10:30 | ID: 771796
ja tam prawie wszystko lubię po świętach. Ogólnie to więcej frajdy dają mi przygotowania do świat niż same święta...czyli dobrze że sie skończyły.... Jedynie co nie lubie po świętach to to ze muszę rozpakować walizki ...
10 kwietnia 2012 11:18 | ID: 771828
Nie tylko po świętach, nie lubię rozpakowywania toreb po powrocie od teściów.
10 kwietnia 2012 11:33 | ID: 771833
Nie ma takiej rzeczy której bym jakoś szczególnie nie lubiła po Świętach. Bardziej nie lubię samych świąt a dokladnie tego siedzenia, jedzenia i nic nierobienia..
10 kwietnia 2012 11:58 | ID: 771845
dla mnie najgorszy jest powrót do pracy ...
11 kwietnia 2012 11:27 | ID: 772071
po świętach nie lubię tego,
że zawsze łudzę się nadzieją, że będę wypoczęta,
a jestem jeszcze bardziej zmęczona;
że nasprzątam się przed każdymi Świetami -mieszkanko na błysk,
a po Świętach to dopiero posprzątać trzeba
11 kwietnia 2012 12:42 | ID: 772097
Najbardziej nie lubię jak zostaje mnóstwo jedzenia, co mozna zamrozić to ok, ale nie wszystko można i się wyrzuca.
W tym roku na szczęście spędziłam święta sama z synkiem w domu i nie nagotowałam nic, jedno ciasto, jajka i zurek i choć raz nic nie wyrzucaliśmy :-)
11 kwietnia 2012 16:07 | ID: 772176
Najbardziej nie lubię jak zostaje mnóstwo jedzenia, co mozna zamrozić to ok, ale nie wszystko można i się wyrzuca.
W tym roku na szczęście spędziłam święta sama z synkiem w domu i nie nagotowałam nic, jedno ciasto, jajka i zurek i choć raz nic nie wyrzucaliśmy :-)
Też nie cierpie ,jak musze wyrzucić to czy tamto....
11 kwietnia 2012 17:48 | ID: 772185
chyba poświątecznego dojadania...
12 kwietnia 2012 09:08 | ID: 772328
Zdecydowanie- uczucia przejedzenia....
12 kwietnia 2012 10:08 | ID: 772344
Zdecydowanie- uczucia przejedzenia....
Oj tak i te natprogramowe kilogramy. A jakie to zdumiewające że tak szybko można przytyć w tak krótkim czasie..
16 kwietnia 2012 19:46 | ID: 773553
chyba poświątecznego dojadania...
oj tak! i tego ze zawsze utyje troszke ;)) w tym roku 2 kg ;)
16 kwietnia 2012 20:32 | ID: 773572
chyba poświątecznego dojadania...
ja też...no i oczywiście wyrzucania jedzonka...
17 kwietnia 2012 19:50 | ID: 774043
Najbardziej nie lubię jak zostaje mnóstwo jedzenia, co mozna zamrozić to ok, ale nie wszystko można i się wyrzuca.
W tym roku na szczęście spędziłam święta sama z synkiem w domu i nie nagotowałam nic, jedno ciasto, jajka i zurek i choć raz nic nie wyrzucaliśmy :-)
Też nie cierpie ,jak musze wyrzucić to czy tamto....
Popieram. Choć w tym roku z resztek wędlin został zrobiony bigos. Niestety trochę sałatki i ciasta trzeba było wyrzucić... tzn. dać kurą :) - więc tak naprawdę nic się nie zmarnowało :)
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.