Nasze pomysły na aktywną rozrywkę KONKURS - Forum

Rodzinne wakacje nigdy nie są nudne!

Na nic hotele i drogie wczasy

Nam najpiękniejsze są polskie lasy

Tam, gdzie zajączek i boża krówka

Serdecznie wita nas leśniczówka

(zabawa na basenie - Kubuś i rekin)


Wcześnie robimy sobie śniadanie

Rodzinka idzie na polowanie

Dwa aparaty oraz kamera

Dużo ochoty i radość szczera

(Dzieciolandia-raj dla Kubusia i jego młodszej siostrzyczki Lidii)

Witajcie ptaszki i małe żuczki

Ujrzycie zaraz ciekawe  sztuczki

Przestańcie chować się za drzewami

Stańcie leśnymi się aktorami

(Kubuś uwielbia rysować. Uczy już dwumiesięczną Lidkę tej sztuki )

Kto ładniejszego znajdzie i wskaże

To się na zdjęciu później okaże

A kiedyś gapa, to bez pośpiechu

Nie ma fotosu, jest dużo śmiechu

(zabawa z pieskiem. Na szczęście buldogi francuskie uwielbiają dzieci)

I tak się prawie co roku dzieje

Mamy zabawę, album pęcznieje

Gdy na wakacje jeździsz do lasu

To na nic nigdy nie masz tam czasu

(gwóźdź programu każdej wyprawy na wesołe miasteczko)

Oaza ciszy oraz swobody

Bystrych strumieni cieknącej wody

A przy nich – jakże będzie bez tego

Wnet zatrudnimy budowniczego

(karmienie łabędzi. Jezioro w Lubiatowie. Mała siostrzyczka jeszcze w brzuszku u mamy)

Tata po kostki wszedł do połowy

Biedził się, stękał i młyn gotowy

Po chwili jeszcze tamę zbuduje

Cała rodzinka mu kibicuje

(za sterem ;-) )

Przy brzegu lasu zielona łąka

Na niej czerwona rośnie poziomka

Mała sarenka się przypatruje

Jak ona bardzo dzieciom smakuje

(zoo we Wrocławiu i moje najukochańsze szczęście na pierwszym planie)


Kiedy się dzika trafia kraina

To się bawimy w Indianina

I budujemy piękne wigwamy

Ale wieczorem powrót do mamy

(nad morzem-Majorka)

Deszcz pada, powrót niestety bliski

Lecz są patyki, kora i szyszki

Znowu zabawa do późnej pory

Powstają piękne leśne potwory

(I to, co kochamy najbardziej!!!! Nasze przepiękne GÓRY SOWIE gdzie mieszkamy)

Ciągle tak sobie marzymy skrycie

Aby tam mieszkać przez całe życie

Las nas pociąga, nęci i woła

A tu znów miasto, praca i szkoła

(Nasze drugie szczęście-Lidia)

Ale smutkowi się nie poddamy

Znowu wakacji się doczekamy

Ruszymy wtedy całą rodziną

Tam, gdzie najmilsze chwile nam płyną

Wakacje 2011 będziemy wspominać napewno bardzo długo. Tego lata urodziło nam się dziecko- córeczka Klaudia. Po miesięcznym wypoczynku i powrocie do formy, postanowiliśmy zabrać ją na pierwsze, wspólne wakacje. Nic nie jest piękniejsze od wyjazdu z rodziną! Lato, słońce, świeże powietrze- czego chcieć więcej... Postanowiliśmy wyjechać do Chałup. Tam z niecerpliwoścą czekali ciocia i wujek oraz dwie kuzynki Klaudii.Tygodniowy pobyt wszystkim dobrze zrobił, pogoda była wymarzona. Mimo upalnych dni, Klaudia doskonale zniosła warunki pogodowe. Kolejny tydzień poświęcilismy na wyjazd do dziadków, którzy oczekiwali na swoją wnuczkę. Jeden ze słonecznych dni, spędziliśmy nad jeziorem, gdzie Klaudia razem z mamą przyglądały się pływającemu tacie. Wieczór zakończyliśmy pysznymi smakołykami z grila u cioci Ani w pobliskiej miejscowości. Na zajutrz wszyscy czerpaliśmy korzyści z ogrodowego basenu. Zabawy było nie miara! I tak oto wakacje dobiegły końca.

Z nieciepliwością czekamy na wolny czas i możliwość spędzenia wakacji razem. Mamy nadzieję, że każde kolejne wakacje będą jeszcze wspanialsze niż poprzednie, pełne atrakcji i rozrywek.

 Planowanie, pakowanie dłuuuga droga i wreszcie są nasze wymarzone wakacje...czas rodzinno cukierkowy, kiedy telefony schwany na dół walizki, a sami zamieniamy się w towarzyszy zabaw i przygód dla siebie nawzajem i dla naszego synka:)) Czas spędzamy aktywnie, tak więc małego [akujemy do nosidła lub wóżka, ajk teran pozwala i idziemu wołając "Hej przygodo"!!! Uwielbiamy odrywać niezanane...w zeszłe wakacje pobijaliśmy Mazury i morze...dzikie plaże to nasz żywioł:)) Nasz roczniak jest prawdziwym Bobe Budowniczym więc nasze budowle z pisaku były ogromniaste:)) A na Mazuracch pierwsza wyprawa łódką...z maluhem było bardzo ciekawie:)) Kąpiel n środku jeziora, oczywiście w mini kapoku niezapomniana:)) Synek śmaił się tak głośno, że chyba rybay na brzegu nieżle się zdenerwowali:) 

 Tak więc było grane pływanie, żeglowanie i wizyta na pobliskich farmach. Konne przejażki z mamą w eskrcie, nic tam że na źrebaku to dopiero było wydarzenie:) Byliśmy też na wielkim poszukiwaniu jagód...co prawda wrócilićmy z praktycznie pustym koszykiem ,ale głodni nie byliśmy...fioletowe plamkii na ciuszkach są pamiątką do dziś:) 

W tym rku planujemy ruszyć na górskie szlaki...młody to typ piechura więc najlepsza forma rozrywki to ruch w szerokim tego słowa znaczeniu:))

Najfajniejsze nasze wspólne wakacje   były  2 lata temu ( Władysławowo). Ja i  moje chłopaki ( KUba -teraz 9 lat i Bartuś - 4 latka ) i oczywiście mąż Piotr   spędziliśmy tam 10 dni. Pogoda nam wtedy wyjatkowo dopisala- więc  rano - zaraz po śniadaniu   szliśmy na plażę. Tam dzieciaki , mąż i ja  nie  żałowaliśmy sobie   przyjemności   związanych z   kapielami morskimi.    Codzienne nasze  zabawy w wodzie -  zaowocowały   całym  zjedzonym obiadkiem.( szczególnie przez dzieciaki).  
 Mąż  nie odmówił sobie  pływania na bananie  i skuterze , a ja - mniej odważna - lepiłam z dziećmi baby  z piasku.  CHwila odpoczynku - szcególnie  dla małego Bartka- wtedy 2 latka  była wskazana - więc  zazwyczaj    około 15 szliśmy  do swojego domku i  szybki prysznic  , a potem   wózek w samochód i   zwiedzanie ( zaczeliśmy od  samego Władysławowa-  obejrzelismy dom Rybaka  i  weszlismy na wieżę widokową, obeszlismy  aleję   gwiazd  sportu - tzw promenadę). Szczególnie wieczorem  dzieciaki   chciały wyjśc  na  tzw  podwieczorek  gdzie często   można było zobaczyć   występy  Indian i pokazy tzw    połykaczy  ogni.  Bardzo duzo zwiedzaliśmy( niemal codziennie) ( Hel- fokarium, latarnia. plaża w Helu)  Ciekawostką na Helu  był wtedy wystawiony statek- wrak , który miał być zatopiony. Niestety my juz tego nie zobaczylismy.    W samym Władysławowie  - obowiązkiem było odwiedzenie wesołego miasteczka i kina 4D. Zwiedzilismy  Port  rybacki, odwiedzilismy minimuzeum w  starym  rybackim  kutrze , nie odmówilismy sobie   przejazdu statkiem, co w efekcie  skończyło się  drobna infekcją u Bartusia i wizyta   u lekarza. Wieczorne  spacer  nad brzegie morza    była dla nas zakończeniem dnia.  Dzieciaki były zachwycone . My też.
W tym roku  z uwagi na    problemy finaoswe    -  planujemy tylko wycieczkę  do Krakowa ( wieliczka, Wawel, rynek). Chyba , że  los do nas się usmiechnie . 
pozdrawiam

Witam wszystkich. Mam na imię Michelle i skończyłam 3 lata. Chciałabym się z Wami podzielić wrażeniami z wakacji moich marzeń na "czarnym lądzie" na które zabrali mnie rodzice i dziadkowie. Czy były aktywne? Oceńcie sami :)
Każdego dnia czekały na nas atrakcje, które nie pozostawiały czasu na leżakowanie. Zresztą słońce i tak było nie do wytrzymania!!! 
 
 
Od rana ćwiczyłam pływanie, każdego dnia w innym basenie, a było ich kilkanaście :)
  

 
Tata wciągnął mnie w kajakarstwo, a akrobacji wodnych było co nie miara. 
 

 

Najbardziej do gustu przypadły mi wyścigi konne i spacer na żółwiu. 
 

 


 
    Jako miłośnik przyrody opiekowałam się zwierzętami. W moim pokoju hotelowym zamieszkał krokodyl i dwa łabędzie. 
 

 


Przed wyjściem na taras pasła się krówka Sonia, z którą się zaprzyjaźniłam. 
 


Pustynię przemierzyliśmy na wielbłądzie ucząc się sztuki latania. 
 




 Uwielbiam adrenalinę, stąd dałam się namówić na spotkanie z pytonem i jazdę na quadzie. 
 




    
  Żeby tego było mało sterowałam jachtem i nurkowałam z mamą w najprawdziwszym morzu, pełnym rekinów arrrr   arrrrrrrrrrrrrrrrr! 


 

  
     Zajęłam się też fotografowaniem. Najchętniej pozował goryl i nosorożec. Słoń na szczęście nie nadepnął mi na ucho, a hipopotam nie zjadł taty, choć mało brakowało... 


 






Dzięki żyrafie pokonałam lęk wysokości. 

 
Myślę, że nabrałam trochę krzepy dzięki podnoszeniu ciężarów, a mama odmłodniała po moich zabiegach piaskowo-błotnych. 
 

 
   
W wolnych chwilach zbierałam muszelki i łapałam meduzy. 
 


Wygłupy z tatą to moja specjalność, dałam mu w kość !!! 
 

 


   Pierwszy raz grałam w golfa i przetańczyłam każdą dyskotekę 
 

  
A tak wyglądałam po intensywnie spędzonym dniu

  
Jednym słowem: AFRYKA DZIKA!!!
Tam nie ma czasu na nudę!!!
Te wakacje pomimo mojego młodego wieku, z pewnością pozostaną w pamięci do końca życia :) 

Gdy słońce swieci szaleją dzieci

Wakacje to czas zabawy

Psoty i figle- kto nas prześcignie?

gdy boso biegamy wśród trawy...

Nawet gdy deszczyk z nieba sie leje

to nasza dusza szaleje

Bo dusze nasze  szalone , spragnione

nowosci, zabawy, biegania wśród trawy

wiedzą, jak ważny jest czas wakacji

i lato pełne niezapomnianych atrakcji

Nasza Rodzinka nie zna słowa nuda ... szczególnie w okresie wakacyjnym!

No bo jak moze się nudzić ze soba szczęśliwa 4-osobowa rodzina, w której kazda głowa i główka pełna jest szalonych pomysłów ?

Ale żeby to udowodnic musimy bliżej się Wam przedstawić:

Nasza CZWÓRKA to dwie zodiakalne WAGI i dwa zodiakalne LWY- czyli mieszanka, której mozna nam pozazdroscić   To ta mieszanka naszych charakterów, energii i pomysłowości sprawia, ze nie potrafimy się nudzić, a kazda współnie spedzona chwila jest chwilą niezapomnianą...

Na bieganie, skakanie, brykanie niczym tygrysek ze Stumilowego Lasu, na rodzinne gry i zabawy zawsze znajdziemy czas, bo wiemy , że najlepszy czas to czas aktywnie spedzony z ukochanymi i staramy się  ten czas pielegnować zawsze i wszędzie!

Lato to dla nas okres szczególnego szeleństwa i aktywności! 

Ładujemy akumulatory i rozładowujemy je praktycznie natychmiast! 

Zawsze planujemy wakacje w sposób szczególny - wybieramy takie miejsce, by nie zabrakło nam atrakcji  - co wazne - zawsze wybieramy wakacje w Polsce!  Morze, góry, jeziora, lasy- to nasz dom! A nasz kraj jest tak pełen pieknych i zadziwiających miejsc, że koniecznie musimy pokazac go naszym brzdącom- 3 -letniej królewnie i 5-letniemu urwiskowi  

Jedno z naszych ulubionych miejsc to Jezioro Żarnowieckie które planujemy odwiedzić i w tym roku - rowerki wodne, kajaki, karmienie łabędzi, zabawy w rzucanie "kaczek" wodnych , przeszukiwanie lasów w poszukiwaniu lesnych skarbów natury - a jakże! W takim miejscu  nie mozna się nudzić!  Stad tez mamy wspaniała bazę wypadową nad morze, do stadniny koni, na szalone place dzieciecych zabaw i do raju dinozaurów i piratów... i tak...

...jednego dnia zamieniamy się morskie stworki i wskakujemy w otchłań Bałtyku gdy tylko temperatura wody pozwoli Innym razem tworzymy zgraną ekipę  budowlaną niczym z bajki o Bobie Budowniczym i wprawiamy w ruch nasze buldozery, koparki  i spychacze i przekopujemy karwieńską plażę. Budowli mamy na swym koncie wiele ale nie spotkacie ich na pewno  bo zawsze niczym wielkie "godżille" z wdziekiem je burzymy ...

Zabawa w księżniczkę  na zamku jest równie fascynująca – mamy nawet strasznego smoka  w którego- nie wiedzieć czemu – zawsze wciela się nasz Tata-Lew. Oczywiście zamek zawsze budujemy sami - jestesmy w tym mistrzami !  Zresztą  zabawy w "piaskowe rzeźby" to nasza specjalność - żółw, krokodyl, wyscigówka- wiele potrafimy zbudowac jesli tylko piasku mamy pod dostatkiem ! 

A  gdy wiatr nam sprzyja puszczamy latawce i pełne tęczowych kolorów bańki mydlane które puszczone na plaży lecą aż do nieba  sprawiając nam przy tym ogromną radość … bańki to nasze listy do babć i dziadków - zawsze im nimi przesyłamy pozdrowienia z wakacji i całuski tęsknoty... i zawsze docierają!

    Gdy  marzymy o prawdziwej przygodzie  jedziemy do  pobliskiego Gniewina  na spotkanie z  zaprzyjaźnionymi  dinozaurami !     Tu tez spotkamy prawdziwych Piratów i zaszalejemy na pirackim statku!  Hejże  hej !  Przygodo!   A że pirat musi być wysportowany  nie zlęknie się wspinaczki po linowych drabinkach  lub ściance wspinaczkowej  – tu trzeba wykazać się wielką odwagą  i siłą ale nasze Lwy dają radę , a my Wagi tez nie jesteśmy gorsze …

   Udaje nam się  czasem zagrać tu w mini-golf czy w mega- szachy – tylko nasza córcia nie jest w stanie udźwignąć jeszcze  szachowych figur ale brat zawsze dzielnie jej pomaga …

   Wycieczki rowerowe , rodzinne mecze – czemu nie?   Tez dajemy radę tylko… często  czasu już nam brak bo dzień jest dla nas za krótki… 

   Wieczorami wyciszamy się przy wspólnym rodzinnym ognisku lub grillu i w dźwiękach gitar (tacie akompaniują zawsze nasze maluchy na swoich dziecinnych gitarkach)  śpiewamy nasze ulubione piosenki  - są też tańce, bo nasze maluchy je uwielbiają - ostatnio hip hop i "tańce robotów" 

A potem wskakujemy  do naszych  wygodnych łóżeczek  i śnimy  o atrakcjach dnia następnego…

Dla nas każdy wyjazd jest atrakcyjny i magiczny- z każdego staramy się  stworzyć niezapomnianą przygodę 

Baaardzo wiec ucieszyła by nas wygrana  i  nasz kolejny wspólny wyjazd …

…bo  rodzinne wakacje nigdy nie są nudne,

…bo wspólne wyjazdy nie mogą być smutne

Miłość  i radość musi w nich gościć

byśmy mieli co wspominać w przyszłości…

Chcecie zobaczyć jak dobrze się bawimy?

Zapraszamy do naszego mini - albumu!

W tym roku także wybieramy się w nasze magiczne miejsce nad żarnowieckim jeziorkiem-  tym razem bedziemy bawic się tez w  PAPARAZZI   gdyż niedaleko nas bedzie nocować  i odpoczywać reprezentacja Hiszpanii  biorąca udział w EURO 2012   - nasza Rodzinka takiego wydarzenia przegapić nie może, dlatego już w styczniu zamówilismy kwatery!  

Przygodo ! My zawsze z Tobą!

Niestetety ze względów finasowych rzadko kiedy możemy sobie pozwolić na taki rodzinny wyjazd gdzieś daleko.Ale gdy spędzamy wakacje w domu staramy sobie urozmaicić ten czas.Najlepsza zabawa jest po letniej burzy,która zostawia po sobie-oprócz pięknej tęczy,mnóstwo wielkich kałuży.Uzbrojeni w kalosze zaczynamy mierzyć kałuże,która jest najgłębsza.Wrzucamy do nich kamyczki,bo przecież nie ma nic zabawniejszego od rozbryzgującej się wody.Często też robimy papierowe statki i puszczamy je na oceanie z kałuży i czekamy który pierwszy dopłynie do drugiego brzegu.

Często też razem "pracujemy" w naszym warzywnym ogródku,obserwujemy jak rosną warzywa i jak zmieniają się ich kolory,a moje dzieciaki z konewkami pełnymi wody ochoczo je podlewają Oprócz oglądania warzyw, wąchamy,kwiaty i zioła rosnące w ogródku.

Moje dzieci lubią też zjeżdżać na zjeżdżalni,która jest ustawiona w ogrodzie.Ale zjeżdżalnia nie służy tylko do zjeżdżania ale także jako autostrada dla samochodzików,górka dla piłeczek czy też wyrzutnia rakietowa:)

Jednak nie zawsze jest tak,że przez całe wakacje siedziemy w domu.Tutaj gdzie mieszkam jest bardzo dużo jezior,dlatego bardzo często wyjeżdżamy,bo jeziora kuszą czystą wodą,ładnymi plażami i piaszczystym dnem.Ostatnio zwiedzaliśmy jezioro na rowerze wodnym dla dzieci było to nie lada przeżycie i widać było,że im się podobało.Ja niestety nie byłam zachwycona,bo było gorąco,a musieliśmy założyć kapoki-żeby było bezpiecznie:)Poza tym ta woda dookoła  przyprawiała mnie o zawrót głowy i już zapowiedziałam,że więcej na taką wodną przejażdżkę się nie pisze.

Gdy jedziemy nad jezioro moje dzieci zabierają ze zobą mnóstwo plażowych zabawek typu foremki,łopatki,wiaderka czy kubeczki i potem mogą godzinami siedzieć na brzegu jeziora i przelewać wodę z kubka do kubka albo wlewać ją do konewki.

W zeszłym roku w majowy weekend byliśmy też w zoo w Warszawie i to była chyba nasza najdalsza wycieczka.Mimo,że pogoda niezbyt dopisała to i tak bawiliśmy się świetnie podziwiając tygrysy,słonie i straszne pająki.

U mnie to jest tak,że czy w domu czy na wyjeździe wakacje zawsze są atrakcyjne nawet jeżeli finanse nie pozwalają na jakieś super szaleństwa,to dzieci jak to dzieci cieszą się z każdej wyprawy nawet jeśli idziemy tylko do lasu na poszukiwanie grzybów.

A mi się marzy wyjazd nad nasze polskie morze i mam nadzieję,że kiedyś to marzenie uda się zrealizować.

Brak czasu i ograniczona ilość funduszy bardzo dopinguje by wypoczynek wykorzystać skrupulatnie. Ja wywalczyłam wolne trzy dni, męża wyciągnęłam z budowy(bo budujemy nasz dom) , zapakowalyśmy dzieciaki do samochodu i w drogę. Zamarzył nam się nasz kochany Bałtyk. Postanowiliśmy dzieciakom uatrakcyjnić pobyt i zafundowaliśmy im spanie pod namiotem. Przyznam się w duchu że o inne miejsce noclegowe tak na ostatnią chwilę było raczej trudno. Dzieci były zachwycone. Pierwszy raz takie spanko  miały. Kolacja luksusowo z gryla, gdzie wcześniej przygotowałam mięsiwo i inne smakołyki. Cały dzień na plaży, w piasku słoncu i wodzie. Czego chcieć więcej! Wszystkim aż żal było wyjeżdzać. Wszyscy wyhasaliśmy się za wszystkie czasy. Teraz dzieci są już starsze, nie chcą jeździć z rodzicami. Jeżdzą na kolonie. Ale często wspominają że właśnie tamte wakacje były najfajniejsze. Bo wypoczynek jaki by nie był zawsze jest potrzebny, by oderwać się choć na chwilę od codzienności i kłopotów. By się zregenerowć i naładować nowe siły. 

Podaję szybki i  łatwy przepis na udany rodzinny weekend w górach:

Składniki:

- silny Tatuś gotowy do wielogodzinnych wędrówek z nielekkim bobasem na plecach;
- wesoła Mama z piersiami pełnymi mleka :-)
- uśmiechnięte dziecko lubiące bujanie w plecaku turystycznym;
- szczypta humoru;
- odrobina dobrej pogody;
- duże ilości szlaków turystycznych, polan, schronisk oraz napotkanych uśmiechniętych wesołych turystów;
- przytulna kwatera z wygodnym łóżkiem.

Wykonanie:

Wszystkie składniki delikatnie łączymy i wychodzi nam idealny rodzinny wypoczynek.

Polecam jak najczęstsze przygotowanie przepisu i życzę smacznego :-)

Wakacje to nie tylko wyjazdy, choć są ich nieodłączną częścią. To również wypoczynek w miejskim parku, w ogródku u babci, na placu zabaw i w pobliskim lesie.

Czy wypoczywamy aktywnie? Zdecydowanie tak. Zacznijmy od upragnionego urlopu i wyjazdu czyli morze nasze morze. Cała nasz trójka pędzi nocą przez Polskę, aby wczesnym rankiem przywitać mewy i poczuć piasek pod stopami. A co my nad tym morzem robimy? Spacerujemy, biegamy, pływamy zbieramy muszelki i wodorosty, budujemy zamki, robimy babki, kopiemy dołki i tworzymy mosty, puszczamy kaczki, karmimy mewy, skaczemy w dal i nurkujemy w głębinie fal. Rola taty to zakup mapy, lokalnej prasy i wyszukanie jeszcze przed wyjazdem miejsc w okolicy, gdzie możemy coś ciekawego zobaczyć i dobrze się bawić. Nasz synek dba o to, aby przynajmniej jedno z nas cały czas było w ruchu. Dostał kiedyś koszulkę z napisem "Gdy ja nie śpię, nie śpi nikt" i to szczera prawda. Pracuje niestrudzenie nad naszą kondycją już od ponad dwóch lat :-) Wszystkim podróżnikom polecamy wycieczki rowerowe i długie spacery (jeśli zabrało sie spacerówkę). Można odkryć miejsca, które zauroczą was na długo i dostarczą niezapomnianych chwil.

Niestety jak wszystko co dobre szybko sie kończy i po urlopie wracamy do domu. Można powiedzieć nuda i szara miejska rzeczywistość. Nic bardziej mylnego! To jak spędzimy każdy dzień zależy tylko od nas i jak się okazuje nie trzeba fortuny aby wakacje w domu były wyjątkowe. Chodzimy na basen, nad zalew, nad rzekę - woda w upal jest jak wybawienie. biegamy z małym po placu zabaw i nadrabiamy "braki z dziecinstwa" bujając się na konikach i kręcąc się na karuzeli. Musowym punktem programu jest pobyt u babci. Tam to dopiero frajda. Mały biega za kurami, a my za nim :-) Łopatka czasami podobno sama ucieka z piaskownicy i wykopuje na ogródku marchewkę. Najfajniejsze są jednak wspólne "mecze". Zapomniałam wspomnieć, że nasz maluch ma dwie pasje - granie w piłke i gotowanie. Chodzimy tez do pobliskiego gospodarstwa i tam karmimy zwierzątka. Miłe są rowerowe wycieczki do parku i do lasu gdzie zawsze jest coś ciekawego do zrobienia. Czy ktoś z was grał w golfa szyszkami na leśnej scieżce? Polecamy :-)

Przypomnijmy sobie z dzieciństwa, że najfajniejsza zabawa jest jak zrobi się coś z niczego, lub jeśli wymyślamy zupelnie nowe rozwiązania dla standardowych rzeczy i zajęć. Tego właśnie uczy nas nasz maluszek. Więc myślmy pozytywnie i bądźmy kreatywni jak dzieci, stańmy się dziećmi raz jeszcze, a gwarantuję Wam, że nikt nie przeleży urlopu na plaży czy też nie spędzi weekendu przed telewizorem. bawmy się i ruszajmy się póki czas.

Oto kilka fotek naszego malucha na urlopie i nie tylko.

Wakacje, znów będą wakacje ...

Co się dzieje? Jeszcze można wstawiać pomysly? Przecież termin chyba minął?

Nie można. Konkurs trwał do końca wczorajszego dnia Duniu.

czy są już wyniki?

Wyniki mają być jutro (w regulaminie jest napisane, że 19 ogłoszenie)

Jeszcze trochę musimy poczekać

a emocje coraz większe

sama jestem ciekawa kto wygra - życzę wszystkim wygranej :)

było sporo ciekawych prac - mam nadzieję, że wygra ktoś z udzielających się użytkowników familki

Jeszcze kilka chwil i poznamy wyniki. Już teraz gratuluję temu komuś :-) To był bardzo ciekawy konkurs i bardzo jajnie było zobaczyć jak inni spędzaja czas na urlopie.

No i znamy już zwyciężczynię - poznacie ją w artykule konkursowym: Rodzinne wakacje nigdy nie są nudne  GRATULACJE! 

GRATULUJE>WYGRAŁA BARDZO FAJNA PRACA!

Gratulacje!!! Życzę Wam miłego odpoczynku we wspaniałym ośrodku!!! Bawcie się dobrze!!!