Bjoergen nie ma wątpliwości co do Kowalczyk
(fot. AFP)
Dopingowa wpadka Kornelii Marek sprawiła, że dziennikarze z innych krajów wypytywali o sprawy związane z niedozwolonym wspomaganiem Justynę Kowalczyk. Nikt nie odważył się jednak podejrzewać naszej gwiazdy o stosowania dopingu, a jeśli ktoś miałby wątpliwości co do uczciwości Polki, to powinien posłuchać, co w tej sprawie ma do powiedzenia największa rywalka Justyny Marit Bjoergen.
Gdy próbka B pobrana od Marek dała wynik pozytywny, przedstawiciele zagranicznych mediów wypytywali o tę sprawę Kowalczyk. Także Bjoergen była pytana o to, co sądzi o sprawie złapanej na dopingu Polki. Ta wydała oświadczenie, w którym wyraziła swoje stanowisko. Stwierdziła, że nie można łączyć Kowalczyk z dopingiem Marek, że jest ona znacznie częściej kontrolowana, a cała elita biegów narciarskich nie stosuje niedozwolonych środków.
W czwartek w Falun z Norweżką rozmawiali dziennikarze "Faktu". - Justyna jest czysta jak łza! - powiedziała Bjoergen. - Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Cieszy się, że znów będziemy ze sobą rywalizować. Ona jest faworytką, ale ja łatwo się nie poddam. W niedzielę, kiedy jest ostatni bieg, mam urodziny. I chcę zwyciestwa
w prezencie - dodała multimedalistka Igrzysk Olimpijskich w Vancouver.
Trzeba przyznać, że największa rywalka Kowalczyk umie zachować się z klasą. Kwestia stosowanych przez nią leków na astmę sprawia co prawda, że polscy kibice wypowiadają pod jej adresem wiele cierpkich słów, ale swoją postawą wobec Polki Norweżka z pewnością zyskuje sobie zapewne nieco sympatii. Są wprawdzie i tacy, którzy pytają, dlaczego po sztafecie w Vancouver kontrolowana była Marek, a Bjoergen nie - nad tym zastanawia się siostra złapanej na dopingu biegaczki. - Jaśkowiec miała tylko krew pobieraną, ale próbki moczu od niej nie wzięli. Dlaczego nie sprawdzili Bjoergen? Dlaczego nie przebadali Szwedek? - mówiła Agata Marek.
Być może siostra bohaterki dopingowej afery nie zdaje sobie sprawy, że światowa czołówka i zawodniczki, które stają na podium zawodów Pucharu Świata, przechodzą szczegółowe kontrole znacznie częściej, niż słabsze biegaczki, takie jak Kornelia Marek.
WP.PL/Fakt/Przegląd Sportowy