Tatusiem jestem dopiero 3,5 miesiąca, ale czuję się nim już od 18 lipca kiedy to dowiedziałem się, że nim zostanę
W byciu tatą zaskoczyło mnie wiele rzeczy
1. Przede wszystkim ile radosci mogą sprawić 2 kreseczki na tescie ciążowym, niby to tylko kawalek plastiku, ale radosć która mnie ogarnęła po 4 długich latach oczekiwania na taki widok była niesamowita, chwyciłem moją księżniczkę na ręce ( wtedy już z naszych Brzdącem w srodku ) i krzyczałem na balkonie na całe osiedle "Będę tatą" Należę do osób dosć skrytych więc sam byłem zaskoczony swoim zachowaniem
2. Kolejny ważny moment, a tym sam zaskakujący, to jak bardzo się czeka na każde usg, planując nawet urlop na tak ważny dzien w pracy. Nie myslalem, że dla 15 minut obejrzenia filmu organizuje się dzień na kilka tygodni do przodu
3. Zaskoczyło mnie również jak bardzo się czeka na każdy ruch Maluszka jeszcze w brzuszku
4. Nigdy nie myslałem, że będę chciał być przy porodzie dopóki nie bylismy w ciąży Moja żonka rodziła aż 20 godz. i były to najdłuższe godzin mojego życia. niestety wszystko musiało zakonczyć się cesarką. Jeszcze nigdy nie bałem się tak o nią jak w trakcie cesarki. Była to podwójna troska o żonkę i synka. Nareszcie wyjechał mój pierworodny syn z sali operacyjnej. Radosć jaka mnie ogarnęła była największa jaką do tej pory przeżyłem. Łez nie mogłem powstrzymać, lały się same Nie myslałem, że tyle szczęscia będzie z malego czlowieczka ktory wyjechał w plastikowym wózeczku to bylo najciezsze 2950 g szczescia jakie kiedykolwiek w życiu uniosłem Przez 5 dni do szpitala biegałem do żonki i synka jak opętan, siedziałem z nimi i cieszyłem się widokiem malutkiego Anteczka dopóki mnie nie wyganiali ze szpitala
5. Kolejne zaskoczenie to jak ten mały czlowieczek potrafi zająć czlowiekowi serce, czas i glowę Teraz ciągle o nim myslę, troszczę się o niego w każdym momencie i kocham najmocniej na swiecie. Teraz juz wiem co znaczą słowa moich rodziców "Będziesz miał swoje dzieci to zrozumiesz dlaczego się o Ciebie martwimy " Rozumię to już doskonale. Zaskakuje mnie ile radosci sprawia mi każd jego usmiech, każde spojrzenie, wyciągnięcie ręki. Poniżej pochwalę się jak wgląda mój ciesząc się mał diabełek
Zacieram rączki i kombinuję co spsocić tatusiowi
Może nasikam mu w trakcie przebierania wszędzie wokół siebie
Może zacznę go budzić gdy tylko zasnie
Muszę umilać życie swojemu tatusiowi
Wiem, że nigdy nie potrafię się na niego złoscic. Nigdy nie myslalem ze mogę się tak o niego troszczyc. Gdy miał 2 miesiące i trafil do szpitala, przez 10 dni chodzilem jak wrak czlowieka. Miałem swiadomosc że sam mu w żaden sposób nie mogę pomóc, ale w domu zasypialem gdy byłem już strasznie zmęczony i to bylo nieswidome zasypianie. Pomimo, że żona była ciągle razem z nim nie mogłem sobie znaleźć nigdzie miejsca, wziąłem urlop w pracy i jeździłem do nich do szpitala, aby jak najwięcej czasu z nimi spędzić z obawą, aby tylko było zdrowy, żeby nic mu nie było.
Teraz gdy na niego patrze jak spi w naszych czterech scianach doceniam ile szczescia moglem stracic.
JEDNO MNIE ZASKOCZŁO NAJBARDZIEJ, ŻE TAKI MALUSZEK WYPEŁNIA CAŁY MÓJ SWIAT SZCZĘSCIEM, RADOSCIĄ, MIŁOSCIĄ I TROSKĄ O NIEGO W KAŻDEJ SEKUNDZIE OD KTÓREJ JEST NA SWIECIE.
KOCHAM CIĘ SYNUSIU ANTUSIU - TWÓJ TATUS PAWEŁ