Mam znajomą, czasem wpada na kawkę. Ta w ogóle bardzo sympatyczna i miła ale..No właśnie, ,,ALE".. jej musi być zawsze na wierzchu. Opowiadamy sobie o wakacjach. Byłam kilka dni u rodziców, a znajoma- Ale ja byłam dłużej!!!
Jeżdzi zdezelowanym mercedesem, takim że w ogóle nie powinien po drogach jeżdzić..NO ALE MERCEDESEM!
Za chol...e nie mogę rozgryść takich ludzi?! Cudów nie mają a się chwalą, aby to ich było lepsze. Nie powiem że nie mogę tego znieść ale ile byłoby sympatyczniej jakby tak człowiek z człowiekiem normalnie pogadał, niechyby nawet o głupotach..