Koleżanka ma dwójkę dzieci z dwoma różnymi mężczyznami. Pierwszym dzieckiem opiekuje się jej matka, ponieważ koleżanka była nieletnia kiedy je urodziła. Drugie dziecko jest przy niej.
Zamieszkali we troje - ona, dziecko i ojciec dziecka. Niestety facet lubi wypić i uderzyć. Uciekła od niego. Zaczął ją zastraszać, a ze względu na sytuację ona może teraz stracić prawa do dziecka. Jakiś czas temu narozrabiał na mieście i poszedł siedzieć. Wydawało się, że teraz będzie dobrze: ona nie chce go znać, mieszka z matką, jest bezpieczna itd. Nie trwało to długo... napisał do niej list jak mu źle, jak bardzo chce stworzyć rodzinę, jak ją kocha i że już nie będzie robił źle. I ona jeździ do niego do więzienia wierząc, że się facet zmieni. Z jednej strony wiem, że żadne argumenty nie działają, z drugiej chiałoby się pomóc, bo źle się żyje ze świadomością, że jest ktoś, kto pakuje siebie i niewinne dziecko w tarapaty. Co robić?