Ciężko chory mieszkaniec Chin poszukuje męża dla swojej żony i ojca dla dzieci. Ogłoszenie zamieścił w internecie. "Jestem poważnie chory i niedługo zostanę przykuty do wózka inwalidzkiego. Ale moja żona jest jeszcze bardzo młoda, zasługuje na lepsze życie" - przytacza część ogłoszenia serwis telegraph.co.uk.
39-letni Liu Li cierpi na zesztywniające zapalenie stawów kręgosłupa. Sam studiował medycynę i jak mówi, nie stać go na kosztowne leczenie. Przekonał żonę do rozwodu, a w internetowym ogłoszeniu napisał: "Proszę, pomóż mi znaleźć dobrego męża dla mojej żony, nie chcę być dłużej ciężarem dla niej…".
onet.pl
Strasznie jest czytać takie rzeczy. Gdybyście byli śmiertelnie chorzy, to czy chcielibyście, żeby ktoś konkretny zaopiekował się waszą żoną/waszym mężem w ten sposób? Coś w stylu: 'oddam żonę w dobre ręce'? Czy może nie dopuszczalibyście do siebie myśli, że ktoś mógłby wam ją 'zabrać' za życia w myśl, że 'nie opuszczę Cię aż do śmierci'?