14 stycznia 2010 14:20 | ID: 111412
14 stycznia 2010 19:27 | ID: 111616
14 stycznia 2010 19:29 | ID: 111618
14 stycznia 2010 19:34 | ID: 111620
14 stycznia 2010 19:34 | ID: 111621
14 stycznia 2010 19:52 | ID: 111628
14 stycznia 2010 23:43 | ID: 111869
hehe ja zawsze mężowi podprowadzam jedzenie z talerza chociaż jak się pyta czy mi też zrobić to mówię że nie jestem głodna :)
a Patryk do do picia z mojego kubka to pierwszy chociaż bym chciała żeby mi obiad podprowadził :)
15 stycznia 2010 00:38 | ID: 111895
16 stycznia 2010 13:41 | ID: 113213
Jak Młody był mały wystarczyło tylko powiedzieć "nie ruszaj! To jedzonko dla kotów!" i wszystko momentalnie znikało w czeluściach paszczaczkowego żołądka. Dobre 2 lata na tym jechałam. Potem się zorientował, że o podpucha.
16 stycznia 2010 13:47 | ID: 113223
16 stycznia 2010 16:31 | ID: 113933
16 stycznia 2010 16:32 | ID: 113934
16 stycznia 2010 16:44 | ID: 113948
17 stycznia 2010 19:59 | ID: 114792
Kiedys jak Zosia byla jeszcze mala, kupilam sobie gotowego drinka. Otworzylam i saczylam w trakcie sprzatania. Po jakims czasie Zosia przyszla i powiedziala ze mam strasznie niedobre picie. To byl jej pierwszy i ostatni raz jak sprobowala alkohol, nawet puszki z zamknietym piwem nie wezmie w reke.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.