Często uważa się, że ojcowie są niezaradni, nie potrafią sobie radzić z dziećmi, są tylko od zarabiania pieniędzy i utrzymywania rodziny. Nie potrafią sobie poradzić z opieką nad noworodkiem tak jak mama, są tym gorszym rodzicem, który jest, ale tak jakby go dla dziecka nie było, bo zawsze jest w pracy, a po pracy jest zmęczony i nie ma nigdy czasu. Taki stereotyp ojca jest bardzo rozpowszechniony wśród społeczeństwa. Z tego powodu ojcom nie przyznaje się praw do opieki nad dzieckiem po rozwodzie, często nie traktuje się ich poważnie lub nawet nie bierze pod uwagę chociażby w szkole czy urzędzie podczas rozmów na temat dziecka.
Jak jest w waszych rodzinach i waszym otoczeniu? Czy rola ojca sprowadza się w waszych domach tylko do dostarczania rodzinie dóbr materialnych? Czy wasi partnerzy i mężowie często spędzają czas z maluchami? Bawią się z nimi, pokazują jakieś fajne umiejętności: naprawa samochodzików lub ubieranie lalek, a może zaplatanie warkoczy córkom lub zawiązywanie butów czy nawet porządki w garażu z synem? Mają swoje codzienne rytuały w opiece nad dziećmi, np. kąpiel czy czytanie bajek na dobranoc? Są takie czynności, które robi tylko tata jako głowa rodziny?