mój synek niechce mnie sluchac lub slucha mnie bardzo rzadko,ciagle pyskuje jak go o cos prosze lub prubuje z nim porozmawiac,ciagle chce robic to co chce a nie to o co go prosze,w przedszkolu niema skarg na niego jest grzeczny ale z domownikami wrecz robi co chce. Niewiem jak sobie z tym poradzić(jestem samotna matką) czasem wrecz wyprowadza mnie z równowagi swoim zachowaniem jest nieposluszny,czasem brzydkie slowa mowi,bije swoja siostre albo innych domownikow,nieslucha nikogo, czasem juz niedaje rady.moze macie jakies pomysly co z tym zrobic? kiedys czytalam gdzies ze trzeba przeczekac,ale ile tak czekac i jak to przetrwac?