2 grudnia 2009 08:15 | ID: 85675
27 lipca 2010 09:27 | ID: 259297
27 lipca 2010 09:52 | ID: 259336
27 lipca 2010 16:42 | ID: 259682
27 lipca 2010 17:00 | ID: 259699
28 lipca 2010 09:14 | ID: 260141
30 lipca 2010 17:49 | ID: 262098
30 lipca 2010 18:47 | ID: 262117
30 lipca 2010 18:48 | ID: 262118
30 lipca 2010 19:05 | ID: 262136
18 listopada 2010 21:42 | ID: 331008
18 listopada 2010 21:43 | ID: 331010
18 listopada 2010 21:48 | ID: 331012
18 listopada 2010 21:52 | ID: 331016
19 listopada 2010 07:59 | ID: 331102
19 listopada 2010 08:02 | ID: 331105
9 września 2011 21:02 | ID: 632356
A czy to prawda, ze 1 groszówki mają być wycofane z obiegu?
10 września 2011 05:06 | ID: 632553
A czy to prawda, ze 1 groszówki mają być wycofane z obiegu?
Kiedys cos mowili na ten temat, teraz nic nie slyszalam.
10 września 2011 07:35 | ID: 632600
A dla mnie w czwartek Pani kasjerka nie miała 2 groszy w naszym osiedlowym LEWIATANIE - co by było gdyby to mi zabrakło ???
10 września 2011 09:22 | ID: 632649
A dla mnie w czwartek Pani kasjerka nie miała 2 groszy w naszym osiedlowym LEWIATANIE - co by było gdyby to mi zabrakło ???
Do mnie jak przychodziły stałe klientki to zakładałam za nie pieniądze. NIe duże kwoty bo po 50 gr lub złotówka.Zawsze mi oddawano ale miałam zawsze zasadę.Jak ktoś w zakupach miał alkohol lub papierosy to byłam nieugięta . Raz odpuściłam (chłopakowi którego nie znałam) złotówkę. Przyszedł tuż przez zamknięciem sklepu oddał mi pieniądze.Sama dałam tą złotówkę na straty. Miło mi było. Jednak nie zrobiła bym tego ponownie bo tu złotówka tam 20 gr i tworzy sie dziennie sumka.
Opowiem Wam Historie.
Było przed jakimiś świętami. Wszystko działo sie w miejscowości gdzie wszyscy sie znaja. Jeden Pan zamówił w sklepie ciasta za ponad 200 zł. Często robił tam zakupy na niemałe kwoty. Jako ze znał sie dobrze z kasjerka (której zależało na takich klientach )odebrał te ciasta ale obiecał ze zapłaci popołudniu bo akurat nie ma przy sobie takiej kwoty. Pan nie zapłacił mimo ze obiecywał .Po świętach gdy domagała sie od niego zapłaty On powiedział jej ze zatruł się tymi ciastami i ze nie zamierza płacić za nie. Że jak jeszcze będzie sie od niego domagać pieniędzy to zgłosi ją do Sanepidu i będą mieć jeszcze większe problemy niż 200 zł. Dziewczyna oddala pieniądze z własnej kieszeni bo bała sie ze straci prace przez swoje zaufanie do stałego klienta.
10 września 2011 09:54 | ID: 632661
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.