Pijani kierowcy - Forum

Straszne. A jest to bardziej przerażające jak samemu jedzie się samochodem i można trafić na kogoś takiego....

Odpowiedź jest prosta: bezmyślność, głupota, nieodpowiedzialność. Po prostu brak wyobraźni.

Przeświadczenie, że wszystkie "zło świata mnie nie dotyczy", że się uda, że nie złapią. Generalnie nie ma myślenia - jest alkohol.

W Kanadzie w związku z pijanymi kierowcami zastosowano pewien eksperyment. Nie wlepiano im mandatów, nie karano grzywną, tylko nagrywano na wideo zachowanie pijanego w trakcie przesłuchania na posterunku policji. Kiedy wytrzeźwiał, to im je odtwarzano. Po tym eksperymencie 1/5 kierowców nie tknęła alkoholu co najmniej przez rok, a 3/4 nie jechało samochodem po wypiciu.

W ciągu trzech świątecznych dni policjanci zatrzymali 1338 nietrzeźwych kierowców. - Jest to o jedną czwartą wypadków mniej niż przed rokiem. Za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu grozi do 2 lat więzienia. Co trzeba jeszcze zrobić, jakie kroki podjąć, żeby ludzie nie siadali za kierownicę pod wpływem  alkoholu? Myślę, że eksperyment kandyjski nie przyniósłby w Polsce podobnych efektów.

Obligatoryjny miesiąc aresztu + grzywna (powiedzmy 10.000 zł) i zabezpieczenie samochodu na poczet grzywny? Plus utrata prawa jazdy na 5 lat. Oczywiście za samą jazdę po pijanemu, bez spowodowania kolizji czy wypadku. I po 2-3 latach sprawdzić, jak wyglądają statystyki :]

Jestem za!  Konieczne są  drastyczne sankcje. Zabranie samochodu jest bardzo dotkliwą karą. Uchylających sie od płacenia alimentów dyscyplinuje się odbierając im prawo jazdy ( a może dowód rejestracyjny - nie pamietam). Podobno są tego pozytywne skutki.

 Były. Chyba obecnie nie można im odbierać prawa jazdy...

Bartt, jakoś nie mogę się z tym zgodzić, że większość z tych kierowców wsiada za kółko na promilach nieświadomie. Jechaliśmy z Olsztyna ponad 80 km na Święta, jechaliśmy po południu, niektórzy kierowcy zachowywali się dziwnie, ale jechali tak szybko, że gdybyśmy nawet chcieli zadzwonić na policje, to zdążyliby nas "odsadzić" zanim by jakiś patrol nadjechał. Trudno, żeby na promilach po południu byli jeszcze "od wczoraj"! Niestety, większość kierowców "na promilach", to tacy kierowcy, którzy wypili np. dwa piwa i myślą, że jak dwie godziny nic potem nie pili, to alkohol wyparował, zapominają, że każdy następny kieliszek i każda następna puszka piwa trawi się o wiele wolniej, zwłaszcza przy tłustym jedzeniu w czasie Świąt. Siadają za kółkiem wiedząc, że wypili, myślą, że już alkoholu nie ma we krwi, bo przecież "ponad godzinę temu pili...", "kawy dwie wypili..." itp. Oni wsiadają za kółko świadomi tego, że pili, maja tylko nadzieję, że tego alkomat "nie wykaże", a to straszny błąd, bo nawet, jak czują się dobrze, to nie biorą pod uwagę tego, że ich refleks jest opóźniony, tu nie ma, że boli, robią to z premedytacją i nie ma żadnego wytłumaczenia, że oni byli nieświadomi! Kiedyś byliśmy na jakiejś domowej imprezie, znajomi byli z dwojgiem dzieci, on pił jak facet, normalnie, ona wypiła "tylko dwie lampki wina", bo kierowała, dwie godziny po tych dwóch lampkach, które ona wypiła, pojechali. Czy uważasz, że była nieświadoma tego, że ma promile we krwi? Przez dwie godziny te dwie lampki nie wyparowały... A takie sytuacje dookoła niestety coraz częściej widzimy. Byliśmy dziś u mojej rodziny, moje Kochanie nie wypił nawet drinka, bo przecież "za trzy godziny godziny wracamy do Olsztyna", mój brat również na żadnego drinka się nie skusił, bo "może wieczorem gdzieś jeszcze pojadą". I to jest świadoma postawa prawdziwego kierowcy- nie piję, bo jadę. I nie ma tu ograniczenia, że "za trzy godziny podróż". Moje Kochanie zresztą ma takie zasady, że kiedyś, jak byliśmy na jakiejś imprezie, a potem jeszcze wypiliśmy w domu po dwa piwa (nie byliśmy pijani, ale na pewno jakieś promile o tej 22-ej były), to rano na 6-tą do pracy pojechał autobusem, bo stwierdził, że chyba jednak jakieś promile mu zostały po tych prawie 7 godzinach snu. Skoro on to czuł rano, to nie wierzę, że inni kierowcy tego nie czują i "nieświadomie", jak mówisz, rano wsiadają za kółko. To nie jest nieświadomość i tego bronić nie można! Dlaczego Bartt krzyczysz przeciw aborcji, bo to zabójstwo, a pośrednio bronisz pijanych kierowców, że są "nieświadomi" tego, że mieli promile we krwi? Przecież to świadomi zabójcy! Może ich dosłownie nie usprawiedliwiasz, ale jednak tłumaczysz takie zachowanie w jakiś sposób, a dla mnie nie ma w ogóle żadnego wytłumaczenia- pijany kierowca, to pijany kierowca- to potencjalny zabójca na drodze! Tak jak ten, który ostatnio zabił dziewczynę pod wpływem alkoholu, mając już dwa zakazy prowadzenia pojazdów!: http://ilawa.wm.pl/Wypadek-w-Rabitach-spowodowal-pijany-kierowca-dzis-zostal-aresztowany,91883?more=2

Nienawidzę pijanych kierowców (tym powinno się zabierać prawo jazdy dożywotnio!), Pijani kierowcy wiozą śmierć!!! A Ty, Bartt, jak nie masz prawka i nie wsiadasz za kółko, nie wypowiadaj się "z fotela kierowcy"! Nie wiesz, do jakich sytuacji potrafią doprowadzić kierowcy, którzy uważają, że są silniejsi na drodze! Ilość koni mechanicznych pod maską, nie świadczy o tym, że kierujący myśli mądrze i działa szybko. "Jedź trzeźwo! Na tamtym świecie nie ma alkoholu!'

WRC, skąd wiesz, że nie mam prawka!? Skąd wiesz, że nie siadam za kółko!? Dlaczego nie mogę się wypowiadać!?   ???   Skąd wiesz co wiem a czego nie? 

Mój Przyjaciel jechał trzeźwy motorem i zabił Go kierowca BUSa- wszyscy winili mojego kumpla (motocyklistę), bo "na pewno była to wina motocyklisty, który jechał za szybko!" Bzdura! Akurat ten mój przyjaciel jechał prawidłowo z przepisową prędkością, ale bus Mu nie ustąpił pierwszeństwa, bo kierowca busa był pijany i na promilach! Mój przyjaciel miał tylko 25 lat! Jak można tłumaczyć takiego kierowcę na promilach!!!

Jeszcze tylko na moje pytania odpowiedz ;] 

Uważam, że nie masz prawka, bo tłumaczysz nietrzeźwych kierowców w taki sposób, jak mogą ich tylko tłumaczyć Ci, którzy tego prawka nie posiadają. Bo jeżeli miałbyś te prawko, to byś trzeźwo myślał, nie tłumaczył nietrzeźwych kierowców, że oni "tylko po kielichu wsiedli..." i "nie mieli świadomości, że sa na promilach"... Chyba, że sam na takich promilach dzień później wsiadasz za kółko? To by tłumaczyło, że czepiasz się ostro aborcji, in vitro, pigułek po, a kierowców nietrzeźwych- potencjalnych zabójców tłumaczysz, że nie wiedzieli... A czym się oni różnią od tych kobiet, które dopuszczają się aborcji? Wytłumacz to! Skoro nie są to dla Ciebie potencjalni zabójcy, skoro tłumaczysz ich i potrafisz ich zrozumieć, to widocznie nie należysz do tych kierowców, którzy szczycą się tym, że nie piją, bo jadą, bo są trzeźwymi kierowcami!

Moim zdaniem, jeżeli masz te prawko, to nie jesteś prawdziwym kierowcą, bo gdybyś był kierowcą z prawdziwego zdarzenia, nie tłumaczyłbyś kierowców wsiadających za kółko "po kielichu", albo "na promilach" dzień później. A więc chyba jednak tego prawka nie posiadasz, skoro jako ortodoksyjny katolik tłumaczysz w taki sposób pijanych kierowców. Moim zdaniem, nie wiesz w ogóle, o czym mówisz, więc dlatego nie powinieneś się o tych kierowcach wypowiadać. Chyba, że jednak te prawko posiadasz, ale czasem jednak robisz tak, jak Ci kierowcy, dlatego ich tłumaczysz? Nie wiem, co wiesz, a czego nie, ale dla mnie nie jest to istotne, co wiesz o nietrzeźwych kierowcach, skoro się o nich wypowiadasz, a skoro w swoim poście po części ich tłumaczysz, to albo nie powinieneś prawa jazdy posiadać, albo powinieneś zgłaszać pijanego kierowcę za kierownicą, jak widzisz, że za kierownicę wsiada, a nie reagujesz!

I co, jak brakuje Ci merytorycznych argumentów (co mnie wcale nie dziwi) to uciekasz do wjazdów na moją wiarę?

WRC Bart tłumaczy pijanych kierowców jak prawnik  A tak na marginesie - tyle się trąbi o tym, że po ostrej popijawie na drugi dzień można coś wydmuchać, że moim zdaniem nie ma mowy o tym, żeby ktoś tego nie wiedział. Mój Małżonek jak ma jechać samochodem następnego dnia to zawsze odpuszcza i odmawia. Tak na wszelki wypadek.