2
lullu
Zarejestrowany: 26-01-2010 21:26 .
Posty: 14
2010-02-04 12:05:50
Dla mnie najgorszy był fakt, że nie potrafiłam się cieszyć z pozytywnego testu i rozpłakałam się z bezradności i przerazenia. Zawsze wyobrazalam sobie, ze zrobie test, podskocze z radosci, zadzwonie do meza i krzykne najpiekniej jak potrafie: Hurrra! Kochanie, bedziemy mieli dzicko!". Jak widac rzeczywistosc bywa inna. Teraz wiem, ze dziecko jest najwiekszym sensem istnienia i zaluje, ze wczesniej nie zdawalam sobie z tego sprawy.