Witam,
W dniu wczorajszym odbyla sie pierwsza rozprawa w sprawie o rozwod. Swiadkow mnostwo ze strony zony. Przed rozpoczeciem rozprawy moj pelnomocnik dostal reprymende ze jego klient (czyli ja) skladam za duzo pism procesowych.
Sedzina przystapila do przesluchania swiadko i tutaj niespodzianka: zabroniono mi zadawania swiadom pytan.
Pytanie1.: Czy Sad moze odmowic mi zgody na zadawanie pytan swiadkom w mojej sprawie?
Pytania zadawal moj pelnomocnik a dodatkowe pytania pisalem mu na kartce.
Koniec rozprawy i moj pelnomocnik zglasza dodatkowych swiadkow i tutaj kolejna niespodzianka: Sedzina wrecz naskoczyla ilez to mozna jeszcze wzywac swiadkow (a narazie swiadkowie byli ze strony zony) i ze zabrania. Lecz po prosbie pelnomocnika wpisano swiadko o ktorych prosilem a Sedzina zaznaczyla ze wiecej nie przyjmuje.
Pytanie 2.: Czy Sad moze zabronic mi powolywania swiadkow?
Czy mam jakikowiek ruch przy takiej postawie Sedziny? Czy moge to gdzies zaskarzyc?