kobieta na swoimKategorie: Praca i kariera, Rozwój, Rodzicielstwo Liczba wpisów: 47, liczba wizyt: 127443 |
Nadesłane przez: strefarozwoju 17-03-2013 14:45
Ale cudnie! Nachodziłam się, aż miło! Dziadkowie zadzwonili rano i zdecydowanie kazali się zbierać na spacer. Cóż było robić, ze starszymi ludźmi się nie dyskutuje, a że potrzeba mi było bodźca, to ucieszyłam się nawet. Zrobiliśmy rundę wokół jeziora, fajna 6 km trasa. Potrzeba mi było tego, bo jakaś nie do życia jestem. Nie dziwię się sobie, bo mam niskie ciśnienie (91/55) dzisiaj. Ale zaliczyłam porządną kawkę i spacer i jest lepiej. Wczoraj mieli nas odwiedzić znajomi z dziećmi, niestety grypa złożyła połowę składu i z imprezy nici. Zostałam nieoczekiwanie z nadprogramowym jedzeniem więc dzisiaj pieczenie mięs. Zamrożę je chyba i będzie już na święta. Czekam z utęsknieniem do wiosny, tak by mi się chciało posiedzieć w ogródeczku. Na razie zmian w przyrodzie nie widać.